Kilka tygodni temu wróciłem na siłownie po dłuższej przerwie. Traktowałem je można powiedzieć rozruchowo. Moja dieta została ułożona przy pomocy dzienniczka vitalmaxa.
Mam zamiar trenować trzy razy w tygodniu, ponadto pracuje 5-6 dni w tygodniu na popołudnie, więc treningi z reguły odbywają się ok. godz 11-12. Chciałbym aby ktoś obeznany w temacie pomógł mi ułożyć sensowny trening FBW który pomoże mi znów ruszyć z miejsca.
Mój sprzęt jaki posiadam aktualnie to ławeczka regulowana, gryf prosty i łamany, drążek, poręcze oraz sztangielki (niebawem prawdopodobnie jeszcze wyciąg).
Ćwiczenia standardowe które wykonuje obecnie to :
przysiady 3 x 12 powt., wspięcia na palce 2 x 12 powt, wyciskanie na skośnej ławce 3 x 12, podciąganie nachwytem 3 serie (ile razy dam radę w danym czasie), wiosłowanie 2 x 12 powt. oraz wymiennie rozpiętki na poręczach 3 x 12 bądz przedramiona 2 x 12. Czasami wykonuję martwy ciąg, jednakże gdy robię go z przysiadami na jednej sesji treningowej odczuwam często ból (nie wybieram się do lekarza, ból czuję w części prostownika grzbietu).
W takich okolicznościach chyba martwy odpada (przynajmniej póki co w FBW).
Jak więc zmodyfikować plan, aby przy 5-6 ćwiczeniach, diecie oraz suplementacji odbić się od dna ?