Prawdopodobnie nie znajdę tu żadnych chorusów,a raczej aktywnych ludzi. Jednak nie mam opcji i spróbuję. Jestem aktywna od zawsze, od ponad 2 lat mam diagnoze stwardnienia rozsianego (SM) przez pierwszy rok nie ciwczyłam bo lekarze powiedzieli,że aktywnośc fizyczna ma być mała i faktycznie kiepsko sie wtedy czułam, jak tylko dwaliłam mocniej z treningiem (na początku nie wierzysz w taką gówniatą diagnoze) to trafiałam na sterydy do szpitala.
Od roku trenuję regularnie, zaczełam powoli od treningów co 2 dni. Na początku tylko rower stacjonrny i czasami kajaki. Później dałam sobie bardziej wymagający fitness. Teraz jestem na etapie treningu co dziennego gdzie: pon, sr, pt - siłowka, wt, sb - cardio, czw, nd - rozciąganie (joga i pilates). Czuje sie z takim treningiem dobrze, zakwasy są szczątkowe i to tylko czasami. Aha raz miałam przerwę w treningach 2 tyg z powodu szpitala i sterydów.
Nad dietą ciągle pracuję, wyeliminowałam rzeczy, które najgorzej zawsze na mnie wpływały: białe pieczywo, słodycze, soki, można rzec ze mam dietę low fat, mało tłuszczy, węgle i białka po równo (białko uzupełniam raz dziennie odżywką, po treningu). Alk też od imprezy do imprezy albo jakiegos wiekszego wypadu, nie co weekend jak kiedyś :) Tęsknię za tym co raz mniej :)
Niebawe prawdopodobnie zacznę otrzymywac kurację interferonem, która podobno zapobiega rozwojowi choroby na kilka lat, niestety ma dużo skutków ubocznych i samopoczucie jest grupopodobne. Czy jest ktoś na forum kto ma taki problem jak ja?Znaczy jest aktywny sportowo i ma zamiar być tak długo jak sie da, a pobiera lub pobierał interferon ? W sumie to tez sterydy powinny w treningu pomóc, hyhy :P