Szacuny
0
Napisanych postów
14
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
8
witam
mam pytanie, ostatnio na treningu(karate tradycyjne) sensei mowil o jakiejs licenci. Dokladnie tego nie zrozumialem ale to chyba potrzebne jest do roznych zawodow, egzaminow tak mi sie wydaje chodz nie jestem pewien.
Jezeli ktos wie o co chodzi z ta licencja to bylbym wdzieczny za doradzenie
Szacuny
0
Napisanych postów
14
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
8
po prostu zapomnialem sie spytac pozniej a ja dopiero na trening pojde za miesiac bo mam reke w gipsie. dlatego chcialbym sie dowiedziec o co chodzi z ta licencja
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
7 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
111617
Chyba chodzi o badanie lekarskie. Wykonujesz je u sportowego, chociaż można też na upartego u rodzinnego próbować, ale to nie to samo co sportowy i wszystkie badania.
Szacuny
138
Napisanych postów
4979
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
35920
Co za problem pójść na trening z ręką w gipsie i się zapytać albo zadzwonić? Tak jak piszę SzK, dostajesz książeczkę sportowca (bądź nie?) i robisz badania - przeważnie EEG, EKG, okulista, neurolog, laryngolog, morfologia itp. Chociaż są lekarze którzy "nie potrzebują" aż takiej ilości informacji. Co do lekarza rodzinnego to nie jestem pewien czy to podziałała. Komisja sędziowska albo ktokolwiek inny kto będzie sprawdzał badania na zawodach od razu oddali Cię z pieczątką od rodzinnego. Musi być orzeczenie lekarza sportowego.
Szacuny
12
Napisanych postów
112
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1315
u nas licencja to poprostu ubezpieczenie. Wypelniamy krotka ankiete wplacamy pieniadze i jak komus cos sie stanie to mu wyplacaja z ubezpieczenia. Ubiezpieczenie wazne oczywiscie tylko w wyniku wypadkow w dojo. Teraz zaden klub nie chce ponosic odpowiedzialnosci i po to sie to robi.
Szacuny
0
Napisanych postów
200
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
2768
Prawdę mówiąc to nie wiem jak to wygląda w KT teraz... ale kiedyś (tak z 7 lat temu) to był poprostu taki "haracz" do związku, czy trzeba do tego mieć badania - nie wiem, nie pamiętam, ale bardzo możliwe - spytaj się trenera jak to teraz działa.
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
licencja zawodnicza najprawdopodobniej... czyli tak książeczka/plastikowa karta, za która musisz swojemu związkowi czy też federacji zabulić za wydanie i co roku za podtrzymanie ważności. innymi słowy, instrument do trzymania zawodnika za jaja: albo opłacisz i przedłużysz o kolejny rok, albo zapomnij o startach.
organizacja ma pełną kontrolę nad tym kto startuje i na pewność, że nikt z zewnątrz nie wejdzie na zawody i nie rozpyka wszystkich.
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2013-04-09 20:07:31
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
155
Wszystko jest jasno napisane na stronie PZKT. To zwyczajna roczna składka "za uprawianie KT". Bez nie oficjalnie się nie istnieje na zawodach, egzaminach, seminariach. Nie trzeba pytać senseia, wystarczy poczytać. Większość klubów ma tą informację na swoich stronach www. Taki nowy haracz.