Na wstępie dodam, że już trochę wody upłynęło odkąd pojawił się pierwszy post. I raczej te newsy już nie zainteresują pytającego...
Tomaszek232Trenowalem od 10 roku zycia przez prawie 5 lat. Pozniej troche mma, taekwondo, aikido i kickboxingu. Obecnie żal mnie sciska, ze w poblizu nie moge znalezc klubu trenujacego ta sztuke.
Ryute nie jest podobne do niczego z wyzej wymienionych sztuk walki.
I jeszcze mi powiedz, że do innych Karate też nie jest podobne... No ale przechodząc do sedna, skoro nie jest podobne do powyższych to raczej nie wygrywa...
Tomaszek232Zwykle na treningu cwiczylo sie w kolko te same nudne kata oraz dzwignie i bezsensowne machanie rekoma i nogami w powietrzu. Nic nie mialo to wspolnego z prawdziwa walka. Lecz po kilku latach treningow wszystko laczy sie w zabojcza calosc. I uswiadamiasz sobie ze godziny powtarzania za kazdym razem tych samych ukladow wypracowywuja w tobie odruchy.
Szacun, że dopiero po tylu latach wyciągnąłeś takie wnioski... No i w zasadzie zastanawia mnie jak coś nie mające nic wspólnego z prawdziwą walką, połączyło się w zabójczą całość... Mógł byś rozwinąć?
Tomaszek232I w zadnym powyzszym systemie nie nauczysz sie uderzen w nadgarstek czy w przedramie, które kazdego powalaja na ziemie. A to jest cala esencja ryute, ktorej osobiscie do dzisiaj mi brakuje.
Ogolnie dla nauki czegos szczegolnego to polecam jak najbardziej.
Gdyby istniały uderzenia o tak wspaniałym działaniu jak opisałeś, to wszyscy w MMA wygrywali by uderzeniem w przedramię