Waga: 85
Wzrost: 185cm
Obwodów nie mierze.
Na redukcji jestem od 21 lutego (wczesniej były takie byle jakie, ktore konczyly sie po 2-3 dniach). Wszystko fajnie szło az do zeszłego poniedziałku (zawsze w pon na czczo sie warze). Waga STOI w miejscu, a nawet smiem napisac ze delikatnie idzie do gory ! W poniedziałek bylo rowne 85kg, a teraz 86 a nawet 87 ! Dieta trzymana rygorystycznie. Bez zadnych słodyczy, bez zadnego podjadania. Dodam tylko tyle ze powodem tego moze byc to ze jadłem do 8 + pomarancze jabłek dziennie. Ale nie wiem czy to przez to. Wrzucam tutaj swoja diete:
Do tego o 15 i 18 dochodza sałatki z warzywa. Zawsze swieze ogórek, pomidor itp. Nie uwzgledniłem tego na zrzucie. Wiec jest cos koło 2,5k kalorii. W dodatku zawsze do kazdego posiłku jadłem po 2 jabłka od jakiegos czasu... teraz to zmienilem, tylko z rana 1 do owsianki.
Moje zapotrzebowanie: ww: 478, białko: 130, i tluszcze: 116 a kcl: 3,4k. Staram sie co 3godziny.
A co z lustrem ? moze to ze zniknał mi tluszcz z boczkow. Ale CZEMU WAGA STOI/IDZIE DO GORY ?! Raczej watpie zeby to był przyrost miesni na redukcji.
AKTYWNOSC: 4x Siłownia (czasem 5), 2x trucht 30min, i w DN Interwały + rower do 30km.
Pytanie: co mam zrobic ?! boje sie tego ze bede musial zrobic reset tygodniowy, ze znowu przytyje. Dzisiaj mialem zrobic ten cały CHeat day (przepraszam jezeli zrobiłem bład), ale jednak sie nie złamałem do tego psychika nie pozwala.