Robiłem sobie badanie na prolaktyne ponieważ bolały mnie sutki i jak się okazało jest dwukrotnie ponad normę czyli 36 (przy normie do 17)
Wybrałem się więc do endokrynologa i skierował mnie on na wszystkie potrzebne badania czyli: rezonans przysadki mózgowej , usg sutków , badania krwi. Wszystko było prawidłowo więc oznacza to że mam hiperprolaktynemię czynnosciową ale pani doktor powiedziała niestety ze nie widzi potrzeby podawania leków na zbicie prl. Dodam jeszcze że
robiłem też badania na testosteron i estradiol i są jak najbardziej ok niestety na usg powiedzieli ze nie widza gruczołkow a mnie bolą przy nawet delikatnym dotyku. Zresztą gruczołki wyczuwam nawet palcem pod sutkiem. Dla mnie jest to problem ponieważ :
- Przy wysokiej prolaktynie jest niski poziom dopaminy i prawdopodobnie przez to mam gorsze samopoczucie
- Sutki mnie bolą i lekko puchną
- pomimo dość wysokiego testosteronu moje libido jest trochę obniżone
I tu mam pytanie do was co w takiej sytuacji zrobić? Wiem że potrzebuje bromokryptyny albo Dostinexu ale lekarka nie chce mi przepisać. Co byście zrobili na moim miejscu?
Proszę o pomoc.