do października mam trochę czasu, mógłbym trenować 4x w tygodniu. Jednak od października, kiedy wrócę na studia już takiej możliwości nie będzie. Wykorzystać zatem ten czas i ćwiczyć 4x, czy zostać przy 3? Najzwyczajniej obawiam się, że po kilku miesiącach trenowania 4x i zmniejszeniu ilości treningów w tygodniu, bodziec będzie wtedy za mały.
Dodam, że jestem ewidentnym ekto, więc lepiej chyba 3 niż 4x.
Jakie jest Wasze zdanie?