Mam problem po rekonstrukcji wiązadła krzyżowego metodą Endobutton.
Rekonstrukcja była przeprowadzona 28.02.12r. po kilku dniach wyszedłem do domu wszystko było ok. W miare jak czas upływał wszystko było ok kolano odzyskiwało sprawność rana pooperacyjna goiła się dobrze.
Problem pojawił się miedzy 6-7tyg tzn powstal ropień na bliźnie pooperacyjnej. Automatycznie wizyta w szpitalu i usuniecie ropnia dodam ze kazdy posiew wzięty do analizy był negatywny nie posiadam żadnego pasożyta. Po zabiegu rana się nie goiła sączyło się z niej cały czas została podłączona maszyna ssąca na okres około tyg. efekt był taki że była widoczna poprawa lecz rana nie była do końca wygojona..po odłączeniu maszyny z każdym dniem zaczęło nasilać się sączenie z rany raz większe raz mniejsze lecz rana goiła się...po paru dniach zostałem wypuszczony do domu gdzie po paru godzinach w miejscu w którym rana się zrosła powstał z powrotem ropień zaraz powrót do szpitala i kolejny zabieg osunięcia ropnia. Po zabiegu wyskoczyły w obrębie rany silne wypryski i duże zaczerwienienie po kilku dniach trzeba było pościć jeden szew zęby spuścić krew i to co tam sie nagromadziło pod rana...po podaniu lekkow alergicznych nastąpiła poprawa znacząca podany byl steryd i fenazolina..objawy ustępowały z dnia na dzień rana sie goiła wysypka znikała zaczerwienienie tez odzywskiwałem większy ruch w kolanie wygladalo ze wszystko bedzie dobrze lecz po odstawiniu sterydu i wypisaniu do domu po kilku dniach w ranie pojawił sie wyciek z dnia na dzien coraz wiekszy raz krew raz ropa leki jakie przyjmuje w domu to Lirra i Doxycycylinum. Czy jest ktoś w stanie powiedzieć czemu tak się dzieje czy jest szansa zaleczyć to, czy jest to wina szwów rozpuszczalnych (wchłanialnych), czy jednak to śruba jak to stwierdzić czy można wykonać badania jeśli tak to jakie..? proszę o pomoc z góry dziękuje.