Od razu przepraszam jeśli pytanie wyda wam się dziwne, ale jestem tylko kobietą :D
Od dawna biegam interwałowo, zawsze wszystko było ok, ale dzisiaj postanowiłam zmienić nieco trening, dodając trzecie, jeszcze wyższe tempo. Biegałam jakieś 40min. Niestety stwierdziłam, że zrobiłam coś źle bo nie czułam ani trochę bym była zmęczona, ani pół mięśnia nie dało o sobie znać, Uznałam, że dziś dam już sobie spokój z bieganiem, a 'doćwiczę' w domu jakieś intensywne cardio. Wracałam do domu spacerkiem, nie minęły 2min a ja poczułam dziwny skurcz mięśni, momentalnie zaczęły same, mimo mojej woli się napinać, wręcz skakać. Brzuch napiął się tak bardzo, że nie mogłam się wyprostować, zaczęłam pocić się tak, jakbym przebiegła maraton. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się nic podobnego, mógłby mi ktoś wytłumaczyć skąd się to wzięło?