Czytałem, że trening interwałowy podwyższa katabolizm(choć to raczej nie problem-trochę węgli, białka i po problemie) i ogólnie goście na jakimś tam forum odradzali łączenie tego(0 argumentów, gadali ze to głupota-to były posty z 2003 roku, wiec kto wie co oni wtedy mieli w głowach) treningu interwałowego z siłowym. Czy mieli rację?
Czy nie lepiej jakiś inny trening - zamiast tego ACT rozważyć klasyczny treningu kulturystyczny z cw. pod dynamike/explozywnosc?
Jaką progresję lepiej stosować(na której się skupić): ciężaru, liczby powt. w serii, obwodach? Wydaje mi się, że najbardziej optymalnym wyjsciem bdzie wyjście z 1-2 obwodów i dojście do 4(to jest zalecane i chyba nie bedzie sensu tego zwiększać). W poradnikach piszą żeby utrzymać zakres powt. w przedziale 12-15. Tutaj pokusiłbym się podwyższenie liczby powtórzeń(np. o 1-2 na tydzień) . Ciężar to sprawa raczej oczywista: 30-50% 1RM(więc też trzeba bedzie albo maxy liczyć, albo sobie podbijać trochę ciężar np. z tygodnia na tydzień). Co o tym myślicie? Dodam, że ćwiczę w domu bo siłowni w mieście nie ma(ale sztanga, sztangielki i ławeczka są C: