Tylko dla Leszczy! SPAM

uwazam ze sa priorytety i na silownie wole chodzic z wolna od problemow glowa bo tak to o kant dupy rozbic

a na pewne rzeczy nie ma sie wplywu po prostu, wtedy nic innego nie zostaje jak usiasc i przeklinac pod nosem

a mi włąśnie siłka bardzo pomaga odciąć się od problemów, to jak inny świat, w domu dziecko które wszędzie za mną raczkuje, ciagle chce mojej opieki i wymaga też bo może sobie krzywdę zrobić, mąż który musi mieć codziennie obiad i włączony telewizor, a ja w tej kuchni rozdarta między nacyniami a dzidziusiem, siłownia to jest dla mnie RAJ NA ZIEMI normalnie w porównaniu z tymi problemami

kazdy ma swoje nemesis, swoj problem, swoj sposob jego rozwiazania i przezywania i nie ma co p******ic

Mi siłka tez pomaga, ale ja mam doła finansowo - emocjonalno -problemowo rodzinnie

hasarapasa

Mi siłka tez pomaga, ale ja mam doła finansowo - emocjonalno -problemowo rodzinnie

Hasa, to tak jak ja =(

nie powiem, bo mąż zajmuje się dzieckiem pod warunkiem że jestem w kuchni i robię obiady ale przytłacza to wszystko

Lisus

kazdy ma swoje nemesis, swoj problem, swoj sposob jego rozwiazania i przezywania i nie ma co p******ic

Lisu, ale jak czasami człowiek pop[ierdoli, wygada, wyrzuci z siebie to pomaga

Bójcie a co!
Ja po prostu uważam, że nie ma sensu użalać się nad czymś czego i tak się nie zmieni. Trzeba wziąć życie w swoje ręcę i działać.
Lisus nie uważam, że siłownia to lek na wszystko i masz tam chodzić gdy coś jest nie tak.

Lorane, no z tymi studiami i pracą to jest tak jak u mnie
też studiowałam coś 5 lat i uważam, że bez sensu z pracy satysfakcji nie mam tyle tylko że jest kasa.
Z facetem jakieś problemy delitakne też mam i też jestem z nim 6 lat!
Ale ie ma co się łamać
Jest wiele duuuużo gorszych problemów w życiu. I ja tak na to patrzę Doceniam to co mam, bo mam wbrew pozorom wiele.

No ja doceniam co mogę, ale poprostu czasem się już nie ma sił i dziś u mnie ten dzień :( nie chce mi się nawet do domu wracać po robocie...