Od razu mówię, że nie chcę pytać, czy zakwasy są dobre czy złe. Myślę, że to pytanie Wam już się znudziło ;)
Otóż zawsze na następny dzień po treningach miałem zakwasy - mniejsze bądź mniejsze, ale zawsze były. Ale od jakichś dwóch miesięcy kompletnie żadnych zakwasów na bicepsach. Nic, absolutnie nic.
Wiem, że zakwasy nie są żadnym wyznacznikiem dobrego treningu, ale trochę mnie to dziwi, że tylko bicepsy są przez nie pomijane.
Mój trening na biceps wygląda tak:
Uginanie sztangielki z supinacją 12, 12, 10
Uginanie sztangi na modlitewniku 12, 12, 10
Uginanie młotkowym chwytem 12, 12, 10
- co poniedziałek + plecy w piątki - tam też chyba trochę biceps pracuje.
Ćwiczenia są wykonywane raczej poprawnie technicznie - ja sam wolę chwycić za mniejszy ciężar, a postawić na technikę (z resztą tak chyba jest polecane dla początkujących), a dodatkowo instruktor widział jak wykonuję ćwiczenia i nie zwrócił uwagi na żadne błędy.
Pytałem pewnej osoby co zrobić - powiedziała, żebym robił dropsety. Co myślicie o tym pomyśle?
Nie wiem czy jest się czym martwić, ale jednak wolałbym się tutaj dopytać o radę.
Pozdrawiam, Jacek