Skoro czas to pieniądz, to od razu przechodzę do sedna. Od niedawna zacząłem redukcję tkanki tłuszczowej. Szło mi całkiem fajnie. Ponad kilogram tygodniowo, czułem, że na treningu zostawiłem 100% siebie. Jednak gdy od tego poniedziałku zacząłem pracować, nie miałem siły ani ochoty na trening. Jest to praca fizyczna. W tym tygodniu dałem sobie spokój z siłownią.
Mój dotychczasowy plan redukcyjny:
ND biceps/triceps +30min cardio
PON odpoczynek
WT nogi +30min cardio
ŚR klatka +30min cardio
CZ plecy +30min cardio
PT barki/kaptury +30min cardio
SO odpoczynek
Jeśli chodzi o dietę to zamykałem się w ok 2100-2200kcal/dzień. 2g białka/kg masy ciała, ograniczone węglowodany i tłuszcze.
Brak suplementacji. (W planach zakup aminokwasów rozgałęzionych)
Czy powinienem poczekać, aż mój organizm przyzwyczai się do trybu fizycznej pracy i dopiero wtedy zacząć ćwiczyć, czy trenować mimo wszystko?
Czy mój trening wygląda dobrze? Może zmniejszyć liczbę dni treningowych?
Czy powinienem przyjmować jakieś inne suplementy oprócz bcaa?
Czy zwiększyć ilość węglowodanów w diecie, podwyższając tym samym spożyte kalorie?
Proszę także o inne sugestie.
Pozdrawiam!