mam na imię Wojtek i mam 17 lat.
Swoją przygodę z kulturystyką zacząłem na początku poprzednich wakacji ( 1 lipiec 2012r. ). Ogólnie o sobie: jestem osobą aktywną fizycznie, od małego lubiłem spędzać dużo czasu aktywnie, grając w piłkę, czy wykonywać inne podobne czynności. W szkole podstawowej uczęszczałem do klasy sportowej ( 10 godzin lekcji wychowania fizycznego w tygodniu ). Bardzo polubiłem siatkówkę... Od pierwszej klasy gimnazjum zacząłem trenować ten sport w klubie sportowym ( 3 razy w tygodniu po ~1.5h ). Co do kulturystyki...
Od razu zacząłem ćwiczyć z dietą, nie mam z tym problemu – efekty mnie bardzo motywują. Na początku miałem taki ''podstawowy trening'' A i B po parę ćwiczeń podstawowych, na duże partie – do tego dieta z deficytem kalorycznym. Pierwszym zamysłem była redukcja tkanki tłuszczowej. Tak przez pierwsze miesiące ćwiczyłem... Udało mi się zejść do naprawdę niskiego poziomu tkanki tłuszczowej, między innymi były widoczne żyły na brzuchu. W połowie grudnia stwierdziłem po co mi ta redukcja?! -Ja chcę budować mięśnie! Wtedy poprosiłem o zmianę diety i treningu siłowego. Zapomniałem napisać najważniejszego: nigdy nie miałem problemów z otyłością, mój organizm od razu wszystko spala, co zjem. Treningi siatkówki były bardzo ciężkie i intensywne. Więc na początku był problem z przybraniem na wadzę i ogólnie. Znowu zwiększyłem węglowodany i jakoś to powoli popchało... Efekty były widoczne z każdym tygodniem. Chyba od marca zainteresowałem się suplementacją, zakupiłem bcaa. Piłem przed i po każdym treningu. Od kwietnia kreatyna monohydrat ( miesiąc brania, 5 tygodni przerwy ). Cały czas tak ćwiczę, treningi zmieniam średnio co 2 miesiące.
Teraz pytanie, dlaczego piszę?
Otóż mam problem z klatką piersiową, uważam że jest za mała w porównaniu do reszty ciała. Bardzo mi to przeszkadza, działa na psychice. Uważam, że jest to mięsień, który powinien być o wiele lepiej rozwinięty. Niestety patrząc na klatkę płakać mi się chce...
Czasami widzę, jak inni na przykład mają większe klatki ode mnie, a wyciskają znacznie mniej, czy w ogóle nie ćwiczą. Nie wiem co jest przyczyną. Może technika wykonywania, może plan treningowy, może dieta, może genetyka, nie mam pojęcia – jestem załamany.
Ostatnio rozmawiałem z instruktorem na siłowni w tej sprawie. Powiedział, że niestety tak czasami bywa, że jakiś mięsień/partia nie rozwija się tak jak reszta i trzeba ją po prostu bardzo męczyć i obserwować, czy coś pomaga. Do tego zmienić dzień robienia klatki na taki, żeby był po paru dniach przerwy, odpoczynku, aby glikogen się zebrał. Zdesperowany zacząłem myśleć, co mogę zrobić. Pomyślałem o robieniu pompek w domu, nie wiem czy to jest dobry pomysł.
Staram się jak najdokładniej opisać swój problem. Oczywiście załączę zdjęcia swojej sylwetki. Moja klatka piersiowa ogólnie jest mała. Kiedy mam założoną koszulkę, prawie w ogóle jej nie widać ( na pewno jest to też spowodowane tym, że mam strasznie wydęty brzuch, wychodzi dalej niż klatka ). Na środku i górze jest płaska. W miarę rozwinięta jest po bokach, ale też nie ma szału. Powiem szczerze: wykonując rozpiętki na ławce leżąc, czy siedząc, czy ściąganie linek w bramie - czuję klatkę, Przy wykonywaniu wyciskania sztangi, czy hantli chyba nic nie czuję w klatce... Jak mam zakwasy w klatce piersiowej to tylko po bokach. Wychodzi na to, że jednak źle wykonuję ćwiczenie, jednak wydaje mi się, że robię wszystko poprawnie. Naprawdę nie wiem co mam robić, reszta mięśni rozwija się bez problemu, jestem zadowolony. A z powodu klatki jestem załamany. Mam nadzieję, że da się coś z tym zrobić.
Co do treningu na klatkę, trochę dodałem do niego ćwiczeń, rzeczy, żeby ją bardziej zmęczyć.
1.Wyciskanie sztangi w leżeniu skos górny 12, 12, 10, 8 ( ostatnia seria +4 kolejne dropset do załamania )
2.Wyciskanie poziome w siadzie na maszynie 12, 10, 8, 6
3.Rozpiętki ze sztangielkami w leżeniu na ławce poziomej 12, 10, 8
4.Krzyżowanie linek wyciągu w staniu 12, 12, 10
5.Rozpiętki w siadzie na maszynie 15, 12, 10, 8
Przerwy między ćwiczeniami ~1.5 minuty.
Jak skończę te 5 ćwiczeń robie jeszcze raz każde po jednej serii do łamania bez odpoczynku ( zrobiłem jeszcze dodatkowo pompki z nogami na ławce na górną część klatki ).
Chciałbym jeszcze dodać, że zakończyłem swoją karierę z siatkówką. Niestety te 2 rzeczy się ze sobą nie łączą, kolano jest przeciążone...
Dodatkowo mam problem z brzuchem, jest bardzo wydęty.
Jestem na tej samej diecie z pół roku, brzuch wychodzi dalej niż poziom klatki – nie wygląda to najlepiej. Nie wiem, co mogę jeszcze napisać. Proszę o pomoc.
Czekam na rady, które sprawią, że moja klatka się powiększy i będzie dobrze wyglądała z resztą ciała. W tej wiadomości załączam dodatkowo obecną dietę i zdjęcia.
Pozdrawiam, Wojtek.
Obecna dieta, jem codziennie to samo:
Posiłek 1:
Płatki owsiane: 120g
Owoce: 150g
5 całych jajek
Posiłek 2:
Pierś z kurczaka: 155g
Ryż: 120g
Oliwa z oliwek 1 łyżka
Warzywa: 100-250g
Posiłek 3:
Pierś z kurczaka: 155g
Ryż: 150g
Warzywa: 100-250g
Posiłek 4 ( po treningu ):
Pierś z kurczaka: 155g
Ryż: 180g
Warzywa: 100g
Posiłek 5:
Twaróg chudy: 155g
Orzechy włoskie: 30g
Rodzynki: 40g
Zdjęcia:
Zdjęcia1
Zdjęcia2
Zdjęcia3