SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

10msc ćwiczeń, podsumowanie, ocena, krytyka

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3493

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99
Po 10 miesiącach ćwiczeń niestety nadeszły dni "przetrenowania"-w które osobiście nie wierzę- to dobry czas na podsumowanie i krytykę. Chciałbym poznać wasze opinie, co i jak widzicie, co zmienić, co zj**ałem itd.
Od razu uprzedzam, że Z KRZESŁA NIE SPADNIECIE. Miłej lektury, postaram się by była choć trochę z humorem :)
Zacznijmy od początku-wszystko zaczęło się od tego, że w 2010r dostałem od chrzestnego ławeczkę, hantle, sztangę, obciążenie-czyli wszystko co do szczęscia potrzeba. Mając lat 17-18 zacząłem ćwiczyć klatę i bicki, bo nogi to miałem spore od chodzenia do szkoły i z psem na spacer.
Jedzenie jogurtów jogobella oraz picie mleka uważałem za trzymanie diety. I jak wiadomo, na początku to i na chlebie człowiek rośnie, więc ciotki, wujkowie mówili "wow, wyglądasz przystojnie". Po kupnie gainera Magnum8000, niemalże rozstępów dostałem. Wiecie o co chodzi, gainer miał wejść codziennie, nieważne czy jest zapotrzebowanie czy nie. Jest napisane na opakowaniu "super muscle mass", to efekty pewnie będą nieziemskie.

(foto 2010)

I tak sobie przez 2 lata ćwiczyłem w kratkę, 3 miesiące ćwiczeń i cudownej diety, potem 6 miesięcy udawania, że jest się dorosłym i chodzenia na piwo z równieśnikami, licealistami. Dużo czytałem, stosowałem standardowe wskazówki żywieniowe typu minimum 3 posiłki, dużo wody, mięso itd, ale wszystko bardzo luźno, niby rosłem, niby nie. Ktoś się pyta "jaki staż", a ty nie wiesz co odpowiedzieć, bo jak to liczyć?. I tak do 2012 roku bodajże sierpnia kiedy stwierdziłem-dobra czas wrócić porządnie do sztangi i diety.
Niestety nie mam zdjęć z tego okresu. No ale opowiem dalej. Od sierpnia/12r do lutego tego roku weszło już mocne trzymanie się zasad żywieniowych, ale jeszcze bez liczenia kalorii, makro itd. Mogę z ręką na sercu stwierdzić, że się starałem, jadłem zdrowo, bez śmiecowego żarcia. Cel? MASA. Mam być sk***ielem, potem się wytnę. Cel końcowy, fit figura, plażóweczka. Metoda? FBW 3 razy w tygodniu. Dlatego też od tegu punktu zaczynam liczyć mój staż-czyli obecnie 10-11 miesięcy.
29 stycznia tego roku poraz pierwszy zawitałem w prawdziwej siłowni, gdzie miałem okazje 'zbadać się' wagą tanita i przy okazji po raz pierwszy spróbować splita:
------
Wiek 21 (rocznikowo)
height 172cm
weight 71,6kg
mussle mass 60,7kg
fat 10.7%
------
Byłem zszokowany % fatu. W super profesjonalnej gazetce MH pisali, że poniżej 15% to widać żyły, a kratę na brzuchu to przy poniżej 12%.

(Zdjęcie robione 2 miesiące później)
No jak widać, krata na brzuchu tak ostra, że można ser na niej ścierać, a żyły układają się niemalże w sieć metra wrocławskiego. Jednak jeszcze bardziej zmotywował mnie ten trening na siłowni jak i poziom BFu (wg mnie zaniżony), ponadto wprowadziłem zmiany w treningu: split 4 razy w tygodniu.Czasem odpadał trening jednej partii-no nie zgadniecie której. Tak, właśnie tej. Nogi. Wiecie, nogi mam duże, to można odpuścić, nie?
Jako, że cel był wciąż ten sam, czyli MASA, to dieta była trzymana na zasadzie: Jem jak najwięcej-Czego? Kurczak, ryż, makarony, biały ser, oliwa, rano owsianka, na uczelni w barze mlecznym filet z kurczaka itd. Tak więc, ogólne zasady diety, ale bez kontroli makro/kalorii.

(marzec 2013, niestety jedyne foto, jest bicek, jest impreza)
W kwietniu tego roku policzyłem, że za to co wydaje w barze mlecznym na jeden posiłek (ziemniaki+filet+surówka+jajko), mógłbym mieć 3 takie posiłki z ryżem, z filetem bez panierki, gdybym tylko je robił sam. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Pudełko na żarcie kupione, 40min wieczorem wygospodarowane, czas jeść porządznie na uczelni!. Tu już dietę uznałbym za niemalże 100%. 6 posiłków dziennie, kurczaka około 250g, ryby, ser biały, na noc więcej tłuszczy i białka. Ogólnie rzecz biorąc sumienie podpowiadało "robisz to dobrze, starasz się". Proporcje byly już policzone.
-----
3900 kcal
Waga 74-75 (ważone na kiepskiej wadze)
-----
Dlaczego tak dużo kcal? Bo stwierdziłem, że chyba jestem ekto, więc tyle mi wyszło z kalkulatorow. Stosunku makroskładników nie pamiętam, ale oparłem je na paru postach na różnych forach, chyba coś w stylu 60/25/15 W/B/T kcal.
3900 kcal trzymałem od kwietnia do połowy maja.
Również postanowiłem trochę zmodyfikować mój plan. Jako, że zawsze uważałem, że mam słabą klatkę (genetycznie kształt mi się nie podoba), stwierdziłem, że będę robić ją 2 razy w tygodniu. I wtedy też przyszedł pomysł split 6 razy w tygodniu. Na końcu postu napiszę dokładnie co i jak, bo do dnia dzisiejszego na nim jadę.
Drugie pytanie, split 6 razy w tygodniu? "Co ty, zawodowiec jesteś czy co? Znalazł sie kolejny sezonowiec!" Wtedy też naoglądałem się CT Fletchera, po którym stwierdziłem, że przetrenowanie to mit. Stwierdziłem, że skoro dietę trzymam na 100%, skoro śpię min 8h dziennie i wspomagam się odżywkami (na końcu napiszę jakie), to dam radę!
Efekt był taki:

(15 maj, 2013)

Kumpel zbudował na podwórku street gym pod crossfity (przy okazji mam nadzieję, że kiedyś zapoda tu swoje efekty, bo będzie komu gratulować). Stwierdziłem spoko, dla mnie CF, to trening w stylu "wszystko na raz bez ładu i składu, czyli jak ładnie opakować 'niewiadomoco' i wpompować bazyliony $ w marketing i PR", ale koniec końców spodobało mi się, można rekreacyjnie raz na tydzień sobie zrobić (czyli 6xsplit + CF). I tu nadszedł czas refleksji. 25min CFa, a ja puchnę niemiłosiernie. Kumple mi mówią, że zaczynam wyglądać jak typowy kibol. Diabełek mi podpowiada "dobrze stary, jesteś prawie animalem, masuj ile wlezie!", aniołek mówi "Chyba celem był fit, a nie chodząca kupka mięsa?". Pojawił się chyba jeden z większych dylematów podczas masy: "Kurde, ludzie mówią, że jestem duży, a ja patrzę w lustro i to jeszcze nie to? Co mam robić?".
Porozmawiałem z paroma ludźmi, oglądnąłem parę fotek i stwierdziłem-nie chcę być duży. Chce wyglądać fit. Mój ziomek prawdziwy ekto (w google wpiszcie ektomorfik Z04), przez 1,5 roku bodajże do teraz nie ćwiczył a w moim mniemaniu wyglądał lepiej niż ja-bo była definicja, bo było widać mięsiwo i zero tłuszczu. Postanowiłem, że czas naprawdę zobaczyć kratę na brzuchu czyli zejść poniżej 8-9% BF.
Co zmieniło się w diecie? Otóż niemiłosiernie dużo. Po pierwsze, wszedłem na popularny ostatnio Intermittent Fasting. Kto nie wie o co chodzi, prosze uprzejmie googlować, bo ciężko to opisać w paru zdaniach, tak aby nie wyzwać mnie tu od heretyków (bo takie wrażenie sprawia IF).
-------
2300 kcal
50/30/20 W/B/T kcal
-------
W kwestii treningu nie wiele się zmieniło-jak była okazja, katowałem się CFem. W sumie, jedna dość istotna sprawa. Zacząłem robić nogi. Albo inaczej, przestałem odpuszczać co drugi trening nóg.




Kumpel wyjechał, to CFy odpuściłem, wchodziły tylko splity 6 razy w tygodniu.Jakieś 3 tygodnie temu inny kumpel mnie uświadomił, że łydki to można robić tylko spęciami na schodach, bez żadnego obciążenia, +100 powtórzeń, będzie efekt.. Może to śmieszne, ale dopiero 3 tygodnie temu zacząłem robić łydki. Dlaczego tak późno? Nie wiem czy wspomniałem, ale 99% ćwiczeń robię w domu, spięcia ze sztangą nawet 40kg po prostu mnie wk***iały, stąd sam siebie usprawiedliwiałem że "nie mam w domu jak robić, bo nie mam maszyny". Dzisiaj spięcia na schodach to moje ulubione ćwiczenie ;) Lepiej późno niż wcale, nie?
Z tygodnia na tydzeń, waga spadała, codziennie dieta dopięta w 100%.





(powyższe zdjęcia 20 czerwiec 2013)
Oczywiście problem polegał na tym, co tracę? Tłuszcz? A może mięśnie? Wodę? Glikogen?
Na to pytanie odpowiem tylko tak: Siła od 7 tygodni mi nie spadła, a od 6 jestem na redukcji na IFie
Codziennie 4,5 litra wody.
I tyle co mogę stwierdzić. Według mnie definicja się powoli poprawia. A skoro tak, no to chyba spada fat...
Kolejnym krokiem była lekka modyfikacja makroskładników do:
40/40/20 B/W/T kcal
Co dawało 2,7g białka na kg. Dużo. Może za dużo. To było 2 tygodnie temu.
Następnych ruchem 4 dni temu było obcięcie kalorii. Powód? Wakacje, jedyne co robię, to śpię, jem, ćwiczę i oglądam seriale, a i CFy odpadły na razie.
---
2000kcal
B:200g
W:200g
T: 45g
Waga:71,5kg
----
No i nareszcie zdjęcia końcowe, dzisiejsze, robione lodówką, przy genialnym oświetleniu i technice pozowania, poznanej 10 min wcześniej. Podziękowania dla mamusi, bo każdy wie jak jest:










Jak widać (a raczej ch**a widać), coś tam niby fajnie wygląda, ale dużo zależy od oświetlenia. A jak dużo zależy od oświetlenia to znaczy, że w zasadzie nie jest tak dobrze, jak być powinno.
Poniżej opiszę mój SPLIT od lutego/marca do dnia dzisiejszego wraz z wagą podnoszoną w ostatniej serii:

*15 dropsetx2 oznacza: 15 powt/max/max=dropset i tak dwa razy.

+brzuch ABS II w poniedziałki i piątki
+łydki co 2/3 dni
------------------
SUPLE
Codziennie niezmiennie od ~kwietnia:
50g białka K** 80%
5g jabłczan kreatyny Trec
BCAA 10g (już nie) RX Gold
Witaminy i minerały Olimp
Omega Olimp
Glucoscamine Olimp od 4 tygodni
-----------------
Napiszę jeszcze króciutko, jak się czuję teraz, bo jest to dość istotne. Po raz pierwszy od sierpnia 2012r mam kryzys-nie tyle psychiczny, ale fizyczny. Od 3 dni nie czuję kompletnie mocy do treningu. Chęć jest, ale czuje po prostu przemęczenie-coś tam kicham. Fakt, że to dopiero 3 dni, ale stawiam na któreś z tych:
-Po prostu, coś cię bierze, jakieś choróbsko-wyluzuj tydzień, potem wracaj do formy!
-No panie, chciałeś 6x split, to teraz masz. Cierp ciało, że się zesrało.
-2000 kcal na dzień? To ty jeszcze funkcjonujesz? Za mało! Wracaj do minimum 2300!
-3 dni to za mało aby coś stwierdzić. Przestań oglądać seriale do 4.00 rano, wyśpij się porządnie, jutro będzie lepiej.

No i nadszedł czas rachunku sumienia, moich pytań do was, waszych pytań do mnie.
Po pierwsze, jeśli dotrwałeś, to uścisk prezesa i gratulacje!
Ogółem moja opinia: [color=#ff8c00]ŚREDNIO, W ROK MOŻNA WIELE WIĘCEJ ZROBIĆ
I tutaj podstawowe pytania do was:
1.Co o tym wszystkim sądzisz, co totalnie zj**ałem, a co wyszło fajnie?
2.Czy split 6 razy w tygodniu przy założeniu diety w 100% oraz spania 9-10h to wciąż za dużo? Jak do tej pory czułem się wyśmienicie, dopiero te ostatnie 3 dni mnie niepokoją.
3.Klata 2 razy w tygodniu git?
4.Bardzo ważne pytanie: Czy waga, ciężary są według was odpowiednie? Tak jak wspomniałem, ćwiczę w domu, nikt nie ma okazji a bardzo stwierdzić, czy technicznie robię dobrze ćwiczenia, ba, nie mogę brać ciężarów, do załamania mięsniowego, bo po prostu nie ma kto mnie asekurować. Chodzi mi o odpowiedzi w stylu "Panie, jak ty wyciskasz 80kg roboczo na klatę, to niemożliwe jest byś na hantlach cisnął 22.5kg poprawnie"-coś w ten deseń.
5.Co z przetrenowaniem?
6.Na czym się skupić w kolejnych miesiącach o czym zapomnieć?

To tyle :)


Zmieniony przez - kapi_kow w dniu 2013-07-04 00:04:34

Zmieniony przez - kapi_kow w dniu 2013-07-04 00:08:37
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 1528 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 17114
wątpie żeby komuś chciało się to czytać :/

jeśli ci pomogłem kliknij przyznaj soga !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 295 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 9261
Twój plan to koszmar.Tak nie ćwiczą nawet zawodowcy (a już na pewno nie z takim podziałem). Za duża objętość oraz za mało dni wolnych.Przypatrz się które grupy są małe a które duże bo u ciebie w planie chyba nie ma rozróżnienia.2000kcal ? Tyle to jedzą 50-60 kg kobitki, zagłodzisz się na śmierć.Odstaw suple bo to w tym momencie strata kasy (tylko dieta !)
1)Sam wyciągnij wnioski.Ćwiczysz dla siebie prawda ? Zastanów się nad swoim celem i czy te treningi były efektywne.
2) Fbw 3 razy w tygodniu ci styknie.Nie myśl ,że jak zrobisz x ćwiczeń więcej to od razu urośniesz.
3) Może być nawet i 3 razy ale na pewno nie w takim planie.
4) Nie jestem wstanie odpowiedzieć ci na to pytanie.Dla mnie ciężary nie są najważniejszym punktem odniesienia. Jeśli głównym celem jest budowanie sylwetki to ciężary to tylko środek a nie cel sam w sobie.Jeśli realizujesz swój cel to jest ok.
5) Zrób sobie przerwę tygodniową albo dwu i zastanów się czy taki trening itp ma sens.
6)Odpowiedziałem ci powyżej.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99
Trening został opracowany na podstawie tego tematu
https://www.sfd.pl/[ART]_MASA-t600434.html
Niemalże toczka w toczkę
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 295 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 9261
Widziałeś gdzieś taki podział jak zaproponowałeś ? Bo ja nie.Plan do kosza.Widocznie pobieżnie przeczytałeś.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99
W takim razie czy taki system będzie w porządku:
------------
Plecy
Klatka
off
Nogi
Barki + brzuch
Triceps + biceps
off
off
+ łydki i brzuch co 2/3 dni
-----------

Objętościowo tyle serii/powtórzeń ile w dotychczasowym planie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 1528 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 17114
rozkład ok, brzuch żeby nie wyszedł dzień przed plecami i nogami

jeśli ci pomogłem kliknij przyznaj soga !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99
Warta uwaga :)

Zmieniony przez - kapi_kow w dniu 2013-07-05 20:38:22
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 1522 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13946
Łał, całą historię życia chyba żeś tutaj wkleił...

Jeden krok do tyłu, dwa do przodu.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Zmiana ćwiczeń w FBW

Następny temat

Podciąganie negatywne

WHEY premium