Od dłuższego czasu obserwuje Wasze wyczyny na tym forum, wiele się uczę, aż w końcu postanowiłam odezwać się i ja - poprosić o pomoc.
Starałam się pisać jak najzwięźlej, jednak musiałam wspomnieć o wielu rzeczach, stąd też takie wypracowanie.
Dane:
Wiek – 18 lat,
Wzrost – 160 cm,
Waga –50 kg, spada regularnie 0,5-1 kg na tydzień,
Wymiary –
Biodra 81 cm
Biust 86 cm
Talia 66 cm
Ramiona 89 cm
Szyja 29 cm
Udo 47 cm
Kolano 35 cm
Łyda 32 cm
Kostka 21 cm
Jedzenie – Wklejam jadłospisy. Jeśli chodzi o ograniczenia, to nie jadam niczego co zawiera sól (wytłumaczenie dalej).
Ćwiczenia – Ćwiczyłam 7 dni w tygodniu, od 6 miesięcy. Raz w miesiącu 2 dniowa przerwa(szpital). Nie trenuje ciągle tego samego, bardzo szybko się nudzę, często po tygodniu zmieniam zestaw ćwiczeń, więc wysiłek nie jest ten sam, nawet w ciągu tygodnia zdarza mi się zrobić parę różnych.
W tej chwili – Odczuwam objawy jak przy przetrenowaniu, zwolniłam tempo i 3x w tygodniu wykonuje aeroby po ok. 40-60 min (najczęściej marsz).
Tydzień temu ćwiczyłam –rowerek stacjonarny na zmianę 30 min i 60 min z tempem 25km/h.
Parę miesięcy temu – zaczynałam od Skalpela Ewy Chodakowskiej, później Jillian 30 day, następnie różne mieszanki pilatesu z kanałów YT „blogilates” ćwiczenia te nie trwały dłużej niż 30-40min.
Ćwiczenia z wysoką intensywnością nie wchodzą w grę, a aeroby na max. średniej intensywności. To ze względu na mój stan zdrowia.
Stan zdrowia:
badania krwi – Stale podwyższone OB, anemia, leukopenia,
czy regularnie miesiączkujesz: nie, od czasu kroplówek wcale.
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: tak - cytostatyki, sterydy.
Jestem osobą chorą, leczącą się od 9 lat na chorobę immunologiczną z bardzo ciężkim przebiegiem. Przez pierwsze 4 lata byłam źle leczona, pakowana sterydami dożylnymi, jednak w ostatniej chwili trafiłam na odpowiedniego lekarza. Kolejne 2 lata leczyłam się jedynie ze skutków posterydowych, ponieważ wykrycie czegokolwiek było niemożliwe w takim stanie organizmu. Po tych 2 latach, wykryto u mnie Zespół Sjogrena z przebiegiem Tocznia Układowego. Mój organizm jest bardzo oporny na leczenie, aktualnie z silniejszych leków biorę cytostatyk (1g) i sterydy w tabletkach (5g) + raz na miesiąc kroplówki z SoluMedrolu (steryd) i wiele innych dodatkowych. Powoli zaczyna się coś poprawiać, ale w chorobach tego typu nigdy nic nie wiadomo.
Choroby, które wymieniłam wyżej nie działają tylko wewnątrz organizmu, ale również dają o sobie silne znaki na polu fizycznym i psychicznym. Mam bóle stawów, rwania, migreny, temp. 34-35C, poczucie wiecznego zmęczenia. Te objawy pojawiają się codziennie w różnym stopniu nasilenia, ale jeszcze nie było dnia kiedy czułam się dobrze w 100%.
Ze względu na to co opisałam wyżej mój stan fizyczny był koszmarny, długo jeździłam na wózku, a później powoli wracałam do normalnego trybu życia. Chudłam jedząc jedynie gotowane rzeczy, unikając fast foood’ów, słodyczy, mąki, jednak pozwalałam sobie na to raz na jakiś czas. Dopiero od stycznia przyłożyłam się jeszcze bardziej. Jednak nie równa się to z polepszeniem stanu zdrowa, a po prostu dążeniem do wyznaczonego celu jak i (tak myślę) siłą wewnętrzną. Zaczęłam ćwiczyć i jeszcze bardziej zwracam uwagę na to co jem, nie robię sobie żadnych odstępstw.
Przez moje zdrowie również, prócz tych ćwiczeń, które wykonuje mam bardzo mało ruchu, uczę się w domu, a po za tym w ciągu dnia wyjdę może z dwa razy na dwór co daje ok. 30-1 godz. spaceru, w weekend ze względu na spotkania/zakupy itd. ruszam się dodatkowo 2-4 godz. ale też nie zawsze.
Od stycznia (czyli momentu kiedy spięłam poślady) zrzuciłam ok.13 kg, a jeśli chodzi o centymetry to nie mierzyłam się niestety od początku, ale drogą dedukcji mogę wyliczyć, że:
Biodra – 15-20cm
Biust – 10 cm
Talia – 15 cm
Ramiona – 9 cm
Szyja – 4 cm
Udo – 17 cm
Kolano – 6 cm
Łydka – 20 cm
Kostka - 5 cm
W którym miejscu najszybciej tyjesz : Brzuch, ramiona.
W którym miejscu najszybciej chudniesz : nogi.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: żadnych
Stosowane wcześniej diety : Od momentu kiedy bardzo przytyłam dietetyk rozpisał mi dietę, której się trzymałam, jadłam ok. 1000 kcal dziennie. Z czasem tak się do niej przyzwyczaiłam, iż od 2009 roku moja dieta wahała się między 1000-1500 kcal. Od stycznia staram się jeść zdrowo, na początku nie liczyłam kcal, ale po paru miesiącach, kiedy wszystko poważyłam i wyliczyłam, wyszło mi że jem 600-800 kcal dziennie!
Teraz wiem, iż jest to dieta-głodówka i chcę zwiększyć kaloryczność, posiłków, w tym momencie jestem już na 1000 kcal.
W związku z powyższym, chciałbym poradzić się Was - Co robić?
Chcę dalej chudnąć, a od miesiąca z ud zleciało mi 2cm, a brzuch (mój największy problem) nie rusza się. Nie mam siły na ćwiczenia, więc staram się robić cokolwiek. Zależy mi na pozbyciu się tkanki tłuszczowej (w tej chwili ok. 20%) i wzmocnieniu ciała. Wygląda na zaniedbane mimo, iż staram się jak mogę.
Wiem, iż dieta+ćwiczenia+moje zdrowie łącznie mogą wywołać kontrowersje, i ktoś stwierdzi "Zdrowie najważniejsze". Oczywiście nie mogę nie zgodzić się ze stwierdzeniem, jednak robię wszystko aby ono nie było moją zaporą do osiągnięcia celu.