Zdjęcie sylwetki (mile widziane):
http://89294.file4u.pl/download/4726684/DSC_0089_www.file4u.pl.jpg
http://89294.file4u.pl/download/4726685/DSC_0087_www.file4u.pl.jpg
Wiek : 23
Waga : 97
Wzrost : 195
Staż treningowy: 4 miesiące siłownia(ostatnio pół roku temu), wczesniej pływanie, aktualnie piłka nożna(nieregularnie)
Uprawiany sport lub inne formy aktywności (jak często): Piłka nożna ok 1,5h w tygdniu
Ograniczenia żywieniowe(uczulenia, choroby) : Uczulenie na orzechy
Stan zdrowia:Astma, przeprosty w stawach
Preferowane formy aktywności fizycznej: wszystko z bieganiem/brak sztang(przeprosty)
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : l-carnityna przed wysiłkiem, czasem magnez
Stosowane wcześniej diety/rozklad b/w/t:
Wrażliwość na stymulanty:
Możliwosci finansowe: Duże
Cel/problem/opis:
Jeszcze w liceum, gdy trenowałem pływanie, miałem super sylwetkę - to było 6 treningów po 2h w tygodniu i wtedy problemem było raczej to że byłem za chudy, ale nie przeszkadzało mi to. Niestety po LO trafiłem na studia i musiałem też zacząć pracować. W związku z tym, że moja praca polega głównie na jeżdżeniu samochodem, ruchu w niej nie mam prawie wcale. Jeść zawsze lubiłem-to niestety zostało. Po roku totalnej przerwy w aktywności fizycznej, wróciłem do grania w nogę(co jako dzieciak przeplatałem z pływaniem). Niestety realia są takie, że czasem zdaża mi się np miesiąc grania 3-4 razy w tygodniu po półtorej godziny, a później przychodzi okres, w którym gram zaledwie raz. W tamtym roku zacząłem chodzić na siłownię, trwało to ok 3 miesiące, ale niestety siłka upadła. Na szczęście trafił mi się dobry trener, który nauczył mnie zmiany w diecie. Nie zmniejszyłem znacząco ilości kalorii ale rozbiłem to na 5 posiłków, zamiast dwóch. Po jakimś czasie znów poszedłem na siłownie, ale na zimę zachorowałem(zapalenie płóc) i znów po 2 miesiącach przestałem chodzić. Moim głównym problemem jest podjadanie. Poza dietą którą wstawiłem(totalnie poglądowa, np czereśnie wstawiłem tylko dlatego że aktualnie jest na nie sezon:D)pomiędzy posiłkami, szczególnie wieczorem upycham rózne pączki(ogólnie lubie słdycze), chipsy itp, a że mieszkam już "na swoim" to niestety często zwalają się do domu znajomi, niosący paczki chipsów i butelki napojów gazowanych, albo co gorsza piwa... I tak właśnie powstał mój brzuch.
Mam zamiar wrócić na siłownię(tę nową), mam w zanadżu program treningowy ułożony przez starego trenera( początek to pół h treningu aerobowego-bieganie, rowerek, wiosełka, następnie każda partia mięśni na maszynach, standardowo 12 powtórzeń x3 i na koniec 15 minut aerobów). Czy bez zmiany diety, którą przedstawiłem dam radę zrzucić brzuch i wyrzeźbić go razem z klatką piersiową? I czy treningi przed pracą, tj ok 6.30 są dobrym pomysłem?(po południu mam zwykle niewiele czasu, tak na prawdę mógłbym zaczynać ok 20-20.30...)