Jestem zielony jak cholera.
Mam 25 lat, coś koło 57 kg. wagi i 178 cm. wzrostu.
Postanowiłem poprawić swój wygląd. Chciałbym żeby te mięśnie było cośkolwiek widać. Mógłbym być może też odrobinę cięższy. Ogólnie nie czuję się źle, ale chcę wyglądać lepiej.
Młodszy brat, który intensywnie ćwiczy na siłowni od roku poradził mi kilka ćwiczeń domowych. No więc codziennie rano, od dwóch tygodni wykonuję (wybaczcie brak fachowych nazw):
- pompki
- przysiady
- pompki z nogami na podwyższeniu
- brzuszki
- takie dziwne wyciskanie (podobno na plecy), że nogi są proste na jakimś podwyższeniu a ja unoszę tułowie na rękach w górę i w dół
- podnoszenie hantli (7,5 kg., a jak się po pewnym czasie męczę to 5 kg.) tak by działały mięśnie dwugłowe ramion
- wyciskanie hantli leżąc (10 kg., a jak się później męczę to 7,5 kg, a potem 6 kg.)
- unoszenie hantli (2 kg.) bokiem
- unoszenie hantli (2 kg.) przodem
- wznoszenie hantla (5/ 6 kg.) za głowę, leżąc
To trwa tak z godzinę dziennie, codziennie.
Codziennie również biegam, coby ten tłuszcz z brzucha spuścić. Tak jak cały jestem raczej chudy, tak k***a, na brzuchu się trochę zalęgło. Raczej krótko, coś koło 15 min. (fajki się paliło). No, ale od czegoś muszę zacząć. No i trenuję tak sobie juz dwa tygodnie.
Brat mi kupił Carbo od firmy Olimp. Mówił bym brał to biorę- 3-4 łyżki stołowe w wodzie po treningu. Czyli dwa razy dziennie, raz po ćwiczeniach siłowych, drugi po bieganiu.
Pytanie do Was- czy mogę/ powinienem zacząć wcinać też Białko, lub zamienić Carbo na Białko? Nie chcę, cholera utyć, a nie wiem, czy6 te ćwiczenia co ja je robię to są intensywne czy takie srutututu, o kant dupy. Jem co mogę. Łatwiej będzie kupić białko w worku niż zmieniać teraz całą dietę. I ku temu bym się skłaniał. Tylko, czy jest sens?
I czy te ćwiczenia co je robię są ok, czy może do dupy? Poradźcie coś.
Serdeczne dzięki!