...
Napisał(a)
To nie jest sprawdzone info wiec może ktoś potwierdzi, ale wydaje mi się że cholesterol w jajkach to mit, w wielu dietach znajdują się jajecznice z 5-6 jajek dziennie, ale rób jak uważasz myślę że zamiast fasoli lepsze byłyby te podroby, wątrobka np.
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Ziemne są zwykle odradzane
...
Napisał(a)
Orzechy włoskie/laskowe bądź migdaly, powinno wyjść na to samo, makrosy już ok, kcal dobrze, więc myślę że dieta dopieta (tylko te orzechy zqmien jak wyżej)
...
Napisał(a)
Mam jeszcze następujące pytanie. W piątek dostanę przesyłkę z rowerem szosowym, którym będę 3 razy w tygodniu robił trening aerobowy. Przeplatam go z HIIT biegowym, również 3 w tygodniu. Przed wyjazdem będę brał BCAA, ale moje pytanie to: czy w bidon brać samą wodę (ku temu się skłaniam) czy izotonik? Trening będzie trwał od godziny do dwóch.
...
Napisał(a)
Patrząc na poprawioną dietę - Z potreningowego wywal koniecznie oliwę, dorzuć mięsa bo co to jest 150g? Zastąp koniecznie ziemne orzechami włoskimi, migdałami ew. słonecznikiem. Tą oliwę z potreningowego dodaj do obiadu, akurat będą 2 łyżki oliwy. Tak jak wspomniał kolega nie zmniejszaj odrazu o 800 kcal bo organizm może wariować, wydaję mi się, że 500 będzie optymalne i korygować to co 7/14 dni. W sprawie roweru to zależy od intensywności, jeśli będzie ostry trening to izotonik okej, ale jeśli zwykła przejażdżka to ja bym brał wodę. Makrosy według mnie idealnie ustawione, podejdź do tego z głową a pójdzie super.
P.S Jajka możesz jeść spokojnie nawet po 4-5 dziennie, z tego co czytałem to cholesterol w jajkach to bujda.
P.S Jajka możesz jeść spokojnie nawet po 4-5 dziennie, z tego co czytałem to cholesterol w jajkach to bujda.
...
Napisał(a)
Dzięki stary!
Temat wystartował tydzień temu, więc pora na miniwrażenia:
1. Waga dzisiaj rano 96. Kilogram do tyłu, chociaż wizualnie dla mnie nieodczuwalne.
2. Dieta wdrożona póki co w 85%, właściwie oprócz jednego dnia, gdzie wyszedł mi jadłospis jak na masę z dobrym bilansem ale jednak 4200kcal pękło to zjadam poniżej tych 3300. Nie mam apetytu (przez upały?), a poza tym po próbie trzymania przez niemal rok diety na pioziomie ok. 1500-2000 (?!) to i tak dla mnie góra żarcia.
3. Nie chodzę głodny, posiłki jem regularnie co 3 godziny, problem napadowego obżarstwa zniknął, mam bardzo dużo energii, bardzo dobre samopoczucie.
4. Siłowy trening sie opóźnił, zaczynam w poniedziałek, natomast aeroby i HIIT planowo 5, dzisiaj jeszcze jeden i jutro odpoczynek. Wczoraj nie bardzo widziało mi się bieganie to zrobiłem 30 min skakanki i jakby się ktoś wahał nad takim narzędziem treningowym to polecam wszystkim.
5. Szosówka dotarła (czeka na regulację), blender nie dotarł, bo redcoon sprzedał a nie miał w magazynie i miał nie będzie. :(
6. Myślę o założeniu DT, choć daleka i żmuda droga przede mną, najważniejsze że mój mózg powoli wychodzi z pułapki żywieniowej w jaką sam się wpędziłem lat temu kilka.
Dodatkowym plusem DT byłoby niespamowanie w nieodpowiednim dziale.
Poniżej jeszcze schemat diety po kolejnej modyfikacji. Póki co nie dokładam więcej mięsa, rozważam zakupienie WPC Treca, żeby o jakieś 20g białka to uzupełnić. Dokupię te migdały i włoskie i postaram się skrupulatnie dopiąć, chociaż i tak przygotowywanie posiłków z wagą - w głowach moich współmieszkańców się nie mieści.
Jakby ktoś jednak to przeczytał i miał coś do dodania, to dzięki!
Pozdrawiam.
Temat wystartował tydzień temu, więc pora na miniwrażenia:
1. Waga dzisiaj rano 96. Kilogram do tyłu, chociaż wizualnie dla mnie nieodczuwalne.
2. Dieta wdrożona póki co w 85%, właściwie oprócz jednego dnia, gdzie wyszedł mi jadłospis jak na masę z dobrym bilansem ale jednak 4200kcal pękło to zjadam poniżej tych 3300. Nie mam apetytu (przez upały?), a poza tym po próbie trzymania przez niemal rok diety na pioziomie ok. 1500-2000 (?!) to i tak dla mnie góra żarcia.
3. Nie chodzę głodny, posiłki jem regularnie co 3 godziny, problem napadowego obżarstwa zniknął, mam bardzo dużo energii, bardzo dobre samopoczucie.
4. Siłowy trening sie opóźnił, zaczynam w poniedziałek, natomast aeroby i HIIT planowo 5, dzisiaj jeszcze jeden i jutro odpoczynek. Wczoraj nie bardzo widziało mi się bieganie to zrobiłem 30 min skakanki i jakby się ktoś wahał nad takim narzędziem treningowym to polecam wszystkim.
5. Szosówka dotarła (czeka na regulację), blender nie dotarł, bo redcoon sprzedał a nie miał w magazynie i miał nie będzie. :(
6. Myślę o założeniu DT, choć daleka i żmuda droga przede mną, najważniejsze że mój mózg powoli wychodzi z pułapki żywieniowej w jaką sam się wpędziłem lat temu kilka.
Dodatkowym plusem DT byłoby niespamowanie w nieodpowiednim dziale.
Poniżej jeszcze schemat diety po kolejnej modyfikacji. Póki co nie dokładam więcej mięsa, rozważam zakupienie WPC Treca, żeby o jakieś 20g białka to uzupełnić. Dokupię te migdały i włoskie i postaram się skrupulatnie dopiąć, chociaż i tak przygotowywanie posiłków z wagą - w głowach moich współmieszkańców się nie mieści.
Jakby ktoś jednak to przeczytał i miał coś do dodania, to dzięki!
Pozdrawiam.
...
Napisał(a)
Forumowicze, pomocy.
Właściwie to mam już mętlik w głowie. Zamiast walczyć z własnym ciałem to chciałbym z nim współpracować. Tylko teraz nie wiem w którą stronę iść z miejsca w którym jestem. Poleciałem 2 dni (po podliczeniu wieczorem wyszło mi 5,5k kcal) czyli jednak problem napadowego obżarstwa nie został wyeliminowany. Mimo, że ćwiczę od 2 tygodni codziennie (dotychczas 3-4 razy w tygodniu) to dzisiaj na wadze 98 ponownie, a było już 95.
Potrafię być cierpliwy i się zdeterminować żywieniowo i treningowo ale chcę widzęć, że idzie to w dobrym kierunku.
Czy jak wrzucę zdjęcia sylwetki, to doradzicie jak z tego ruszyć? Bo przyznam, że 3 lata próbowania samemu zdały się na nic. Nie potrafię chyba sam ocenić i tymsamym określić celu. Co mnie zamknęło w błędnym kole i pochłania większość energii życiowej.
Nie wiem właściwie teraz jaki deficyt kaloryczny ustalić, o ile w ogóle jest potrzebny. Nic już nie mam do stracenia.
Zakładać nowy temat, czy tutaj mogę wrzucić wymiary i zdjęcia?
Właściwie to mam już mętlik w głowie. Zamiast walczyć z własnym ciałem to chciałbym z nim współpracować. Tylko teraz nie wiem w którą stronę iść z miejsca w którym jestem. Poleciałem 2 dni (po podliczeniu wieczorem wyszło mi 5,5k kcal) czyli jednak problem napadowego obżarstwa nie został wyeliminowany. Mimo, że ćwiczę od 2 tygodni codziennie (dotychczas 3-4 razy w tygodniu) to dzisiaj na wadze 98 ponownie, a było już 95.
Potrafię być cierpliwy i się zdeterminować żywieniowo i treningowo ale chcę widzęć, że idzie to w dobrym kierunku.
Czy jak wrzucę zdjęcia sylwetki, to doradzicie jak z tego ruszyć? Bo przyznam, że 3 lata próbowania samemu zdały się na nic. Nie potrafię chyba sam ocenić i tymsamym określić celu. Co mnie zamknęło w błędnym kole i pochłania większość energii życiowej.
Nie wiem właściwie teraz jaki deficyt kaloryczny ustalić, o ile w ogóle jest potrzebny. Nic już nie mam do stracenia.
Zakładać nowy temat, czy tutaj mogę wrzucić wymiary i zdjęcia?
Polecane artykuły