Ale najpierw bym musiał chyba po krótce opisać swoją historie treningową.
Od ponad roku z przerwami trenuję na siłowni - w sumie paręnaście miesięcy (postępy były widoczne i znaczne, choć ostatnio bardzo zwolniły).
Mam 190 cm wzrostu, w styczniu ważyłem 93 kg, przy czym nadal byłem szczupły. Miesiąc temu postanowiłem się wziąć za siebie i siłownie na poważniej.
Z racji że jestem szczupły i ważyłem miesiąc temu ok 89,3 kg początkowo chciałem zacząć trening na masę, jednak podjąłem decyzję, że najpierw lepiej poznam siebie i swoje ciało i przy ułożonej diecie zacznę redukcję - w szczególności że brzuch choć niewystający to jednak był pokryty tłuszczem.
Także zacząłem redukcję z założeniem że poznam siebie lepiej i jak kiedyś przyjdzie po okresie masy, zrzucić co nie co to będę mieć ten komfort psychiczny że dam radę, jest to możliwe i już raz zszedłem z tłuszczu.
Przez miesiąc schudłem do 87,8 - tyle ważę w tej chwili, na brzuchu jeszcze widać tłuszcz choć dwie "cegiełki" górnych mięśni brzucha już są zaznaczone, planuję osiągnąć ładny "sześciopak" a następnie zacząć bardzo ostrożne masowanie być może z kreatyną jako suplementem.
Dodam że nie trenuję oczywiście tylko aerobowo ale również kontynuuje normalny split w cyklu tygodniowym starając się zachować obecny poziom siły (no nawet robię bardzo nieznaczne postępy jeśli chodzi o siłę).
Czy przyjęta przeze mnie strategia jest rozsądna ?
Pozdrawiam,