Witam. Mam taki poważny problem ;/ Byłem niegdyś chudy (i wciąż jestem) ale zamiast "mięśni" dostałem fata. I tu jest problem, za dużo węgli musiałem spożywać (banany), bo chciałem być grubszy. Teraz już nie chce, nie zależy mi na grubości ale na... mięśniach, no właśnie, wydaje mi się, że rok temu o wiele lepiej wyglądałem, przez rok się nie obijałem, chciałem lepiej wyglądać przytyć trochę i jak się to skończyło? Dostałem tłuszczu. Teraz muszę to jakoś zrzucić, co proponujecie? Ile białka/węgli/tłuszczu na dzień brać? Chciałbym teraz zyskać na mięśniach i jednocześnie spalić tłuszcz, wiem, że przede mną ciężka praca. Jeśli chodzi o temat odżywek to chcę kupić kretę i assaulta przedtreningowo, dodatkowo WPC biorę. Carbo się skończył, ale wolę z niego zrezygnować.
Teraz coś o mnie:
Waga: 64kg
Wzrost: 174cm
Wiek: 18 lat
Fotka rok temu:
Fotka teraz:
także masakra, miało być lepiej a przez te j*bane węgle mnie zalało! Muszę mieć teraz taką dietę, żebym spalił ten tłuszcz, czyli mało węgli dużo białka? A jak z tłuszczami?
To moja dieta, proszę ocenić:
Oceńcie, prosiłbym o porady jakieś. Uciąć jeszcze węgle na rzecz białka?