Od jakichś dwóch miesięcy / półtora ćwiczę bardzo intensywnie staż to kilka lat ogólnie- bardzo krótkie przerwy między seriami (był okres że i wcale teraz ćwiczę z kumplem więc ja robię on zrobi i szybko wbijam i robię itd), obciążenie możliwi duże, na koniec każdego treningu 45 min rowerka od jakich dwóch tygodni ze zwiększonym znacznie obciążeniem lub też HIIT. Chciałem pozbyć się brzucha bo jeszcze NIGDY nie było widać mi jego mięśni.
Od czterech dni (tak dopiero od czterech) trzymam dokładnie wyliczone BWT i kalorie. REDUKCJA. Waga to dokłądnie 68.9 , wzrost jakoś 172 (nie wiem dokładnie), wiek 24. Ilość kalorii jaką wyliczyłem to 1973 z czego B 147 W 246 T 44 czyli podział proc to 50% wegle , 30% białko, 20% tłuszcze. Powiem, że bardzo ciężko z tym szczególnie z makro żeby utrzymać ponieważ no nie mogę trafić i muszę bardzo zwracać uwagę co i jak - wiem, że to ze względu na brak w tym doświadczenia.
Mam do Was doświadczonych i mądrzejszych w tej kwestii pytanie. Za 10 dni jadę na wakacje nad morze ze znajomymi na jakieś 10 dni. Nie chcę się ograniczać i zastanawiać i na pewno będę pił wódkę, jadł frytki z rybami, pewnie jakaś pizza wpadnie czy inne takie, jakieś czipsy i inne pogryzacze do i przy wódce i posiadówkach wieczornych czy grilu.
Zastanawiam się po pierwsze czy dobrze ogarnąłem sobie to zapotrzebowanie kaloryczne i makroskładniki? Czy jest sens teraz się głodzić - bo np w tej chwili jestem głodny i bym coś zjadł no , ale pójdę spać zaraz - kiedy za 10 dni ilość kalorii na te kilka dni dość drastycznie wzrośnie i czy to nie spowoduje ... no właśnie nie wiem czego, wzrostu wagi nagle o np 5 kg , bo nie chciałbym tego na tym etapie oczwyiście bardzo?
Kolejne i dodatkowe to zastanatiam się jak to rozegrać i czy w ogóle czy głodzić się tą redukcją czy po prostu redukować żeby jakoś ten brzuch zrzucić (zaznaczam, żę mam 24 lata i od 24 lat nie widziałem mięśni brzucha, nigdy nie byłem grybu, ale brzuszek jakoś tak wyglądał, że mięśni brzucha nie odsłaniał dołączam ZDJĘCIE Z 2005 roku -https://dl.dropboxusercontent.com/u/11804238/brzzzzzz.jpg żeby zobrazować o co mi chodzi.). Wracając do pytania redukować żeby zeszczupleć NA BRZUCHU i potem masować już WRESZSCIE razem z dietą czy po prostu MASOWAĆ?
Przy masowaniu - boją się tego o tyle, że mój brzuch to mój kompleks jeśli chodzi o fizyczność i boję się że przy masowaniu będzie on rósł tak że się wystraszę lub pogorszy się jego wygląd znacząco w tym moje samopoczucie itd.
Ogólnie od brzucha w górę czyli klatka, barki, biceps (szczególnie), triceps jestem zadowolony i jest fajnie, ale inaczej by to yglądało przy brzuchu jaki np mam na lekkim wciągnięciu powietrza.
Podsumowując- po powrocie z wakacji dalej redukować jakby nigdy nic na takich paramaterach jak mam teraz (podane wyżej) czy masować obliczając kalorie i BWT odpowiednio do masówki? Problem i zarazem priorytet brzuch.
Dołączam link do skrina z myfitnesspal jak to wyglądało np: https://dl.dropboxusercontent.com/u/11804238/dieataaaaaaaa.jpg
Trenuję 3 czasem 4 razy w tyg ten 4 raz to wtedy tylko sam brzuch i rowerek a oprócz tego co trening brzuch i rowerek tyle samo.
Ogólnie to chciałbym jakoś tak to rozłożyć żeby w grudniu jeszcze masować ponieważ święta i nie wytrzymałbym nie jeść tych świątecznych dań w ilości million. W głowie ułożyłem sobie to tak, żeby od stycznia zacząć redukcję potem utrzymywanie wagi tak żeby do końca CZERWCA mieć możliwie najlepszą formę w życiu jak do tej pory.
Czy dobrze myślę?
Prosiłbym bardzo o pomoc i rzeczowe odpowiedzi.
.
Zmieniony przez - Michael345 w dniu 2013-08-06 21:43:26
Zmieniony przez - Michael345 w dniu 2013-08-06 21:45:27