Wklejam moje zapiski z wagi:
2013-01-06 96.6
2013-01-13 96.4
2013-01-20 95.7
2013-01-27 95.3
2013-03-02 94.4
2013-03-09 94.6
2012-03-16 94.6
2013-03-23 94.2
2013-03-30 93.8
2013-05-11 93.5
2013-06-16 93.6
2013-06-20 92.6
2013-07-15 90.8
2013-07-22 91.4
2013-07-29 90.6
2013-08-07 90
2013-08-14 88.5
2013-08-22 89.2
2013-08-23 88.6
2013-08-24 89.1
Średnio 300g/tydzień <- moim zdaniem całkiem spoko
Wymiary:
pas: ~84
klatka: ~108
udo: ~66
biceps: ~36
Sylwetka się mocno poprawiła, ogólnie się mocno skurczyłem, ale proporcje na +. Trzeba przyznać, że na początku redukcji ostro przecieniałem swoją "masę mięśniową" :), z reszŧa pewnie jak większość początkujących. Ostatnio też miałem ręke w gipsie więc od 2 miesięcy jechałem tylko nogi i brzuch. Moje pytanie jest następujące. Ogólnie plan był żeby zjechać do 85kg do końca września i zacząć masę/recomp do 90kg i ciąć w nowym roku znowu powoli. Aktualnie waga wskazuje mi 85.5 - 89. Zakładałem, że więcej zrzucę i powoli zaczynam się zastanawiać co dalej zrobić: albo powoli we wrześniu przechodzić na bilans 0 i ruszyć powolną masę, albo ciąć ile wlezie i przesunąć robienie masy na później. Ponieważ to pierwszy moj taki zabieg w życiu to dlatego proszę o poradę. Zdjęcie wrzucam jakie mam aktualne. Zdjęcia w linku, sorry tylko takie mam
plecy
nogi