Wszystkie ćwiczenia oprócz przysiadów i MC wykonywałem zawsze do upadku mięśniowego stałym ciężarem. Tzn. dobierałem takie obciążenie, żeby maxymalnie robić 10-12 powtórzeń w pierwszej serii, a w każdej kolejnej ile mi się uda (najczęściej 6-9). Oczywiście sam trening był poprzedzony rozgrzewką.
Przez te 3 miesiące zauważyłem bardzo duży wzrost sił (oprócz bicepsów), ale dopiero teraz zaczynam się zastanawiać, czy nie powinienem robić progresji ciężaru na każdej kolejnej serii.
Co radzicie, co lepiej wypływa na przyrost sił i masy? Czy jeśli widzę, że taki system jest u mnie skuteczny, to czy powinienem go przerywać?