Jakoś tak pod koniec maja niefortunnie stłukłem sobie na rowerze nadgarstek. Byłem na prześwietleniu - stłuczenie - zgodnie z zaleceniami smarowałem alantanem a potem naproxenem i zakładałem usztywniający bandaż. Po miesiącu ból był mniejszy ale do dzisiaj boje się zrobić pompkę lub podciągnąć się na drążku bo nadal przy podnoszeniu czegoś ciężkiego (bagaż, torba z zakupami) odczuwam ból a nie chcę sobie go bardziej załatwić. Czasami też boli przy nagłym poruszeniu. Wg lekarza powinno być wszystko ok po miesiącu - tylko ze minęły 3 msc a mnie nadal boli Są jakieś "domowe" sposoby na leczenie czy powinienem na jakąś rehabilitacje iść?
P.S. Jeżdżę trochę na rowerze ale zakładam usztywniacz z apteki i wybieram głownie ścieżki rowerowe więc chyba nie powinno to wpływać na leczenie