A tak poza tym, co sądzicie o moim drugim problemie:
Jak byłem małym szkrabem, tata zamykał drzwi od samochodu w nieodpowiednim momencie, podczas gdy ja miałem nogę w nieodpowiednim miejscu. W ten sposób na lewym piszczelu mam podłużne wgniecenie, na oko 2cm długości, 0.5 szerokości, zaledwie 2-3mm głębokości. Od kiedy zacząłem intensywnie biegać, czyli od 2 miesięcy odczuwam podczas biegu dyskomfort w tym miejscu i jego okolicach. Czy jest to coś co będzie wymagało leczenia? Czy dyskwalifikuje mnie to na starcie w niektórych ćwiczeniach? Nie chciałbym żeby w połowie siadu ze stówą na karku pękł mi piszczel
Z góry dzięki za pomoc i pozdrawiam :)