minori / DT

Sprawa ma się tak, że na 90% będę ćwiczyć na siłowni.

Zacznę trening dla zupełnie zielonych

Teraz czas na kilka moich naiwnych pytań:

Martucca

tydzień 1-2: 2 serie x15 powtórzeń
tydz. 3-4: 2x12
tydz. 5-6: 3x10
tydz. 7-8: 3x8


1. Rozpiętki na maszynie
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem
4. Wyciskanie sztangielek siedząc
5. Prostowanie tułowia na ławeczce
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne)
7. Prostowanie ramion na wyciągu
8. Prostowanie nóg siedząc
9. Uginanie nóg leżąc
10. Przywodziciele na ginekologu
11. Odwodziciele j.w.
12. Wspiecia na palce siedząc

4. Czy powyższy zestaw mam wykonywać 3 razy w tygodniu?

5. W pozostałe dni wykonywać coś w stylu cardio na rowerku/orbitreku?

Póki co mam plan taki:

Poniedziałek - Trening dla zupełnie zielonych
Wtorek - Cardio
Środa - Trening dla zupełnie zielonych
Czwartek - Cardio
Piątek - Trening dla zupełnie zielonych
Sobota - Wolne
Niedziela - Wolne

6. Czy każde ćwiczenie wykonunę 2 razy po 15 powtórzeń i dopiero przechodzę do kolejnego i je też wykonuję 2x15?

Tak dla pewności

7. Czy robić jakieś przerwy między ćwiczeniami/seriami?

A teraz kilka pytań odnośnie suplementów, bo się trochę rozeznałam w temacie.

Wapń 1000mg - Przy suplementach wapnia podaje się dawkę 1000mg węglanu wapnia. 1000mg węglanu wapnia = 400mg wapnia

8. Mam zwracać uwagę na dawkę węglanu wapnia czy samego wapnia, żeby dobić do 1000mg?

Teraz tak: mam do wyboru dwa suple

A: 1000mg węglanu wapnia = 400 mg jonów wapnia w kapsułce. Czyli 2,5 kapsułki dziennie jeżeli miałabym dobić samego wapnia do 1000mg.

B: 1500mg węglanu wapnia = Wapń 600 mg, Witamina D3 5 mg, Witamina C 40 mg, Witamina K 80 mg. Czyli bym brała 1,5 tabletki = 900mg wapnia.

Suplement B jest tańszy co by mi bardziej odpowiadało przy moim funduszu, ale zastanawiam się co by było lepsze.

Teraz przejdźmy do suplementów na prostatę:

C: ekstrakt z palmy sabal – 150 mg, ekstrakt z korzenia pokrzywy – 200 mg

D: Saw Palmetto, wyciąg -160,0 mg (kwasy tłuszczowe 85-95% mg, sterole 0,2-0,4%, ekwiw.min.1600 mg), Korzeń pokrzywy, wyciąg 10:1 - 120,0 mg (ekwiw. 1200 mg), Likopen 3,0 mg

E: Ekstrakt z palmy sabałowej (Saw palmetto 45%) - 160 mg, Ekstrakt z pestek dyni (Pumpkin seed extrakt 5:1) - 100 mg, Ekstrakt z pokrzywy (Urtica doica L.) - 100 mg, Likopen - 0,5 mg
Chelaty aminokwasowy cynku ALBION® (Zinc Chelazome® Amino acid Chelate 20%) 25 mg
w tym cynk 5 mg

Tak jak wyżej nie wiem na który się zdecydować.

9. Ile wyciągu z palmy sabłowej powinnam brać?

Tak po cichu mam nadzieję, że wystarczy 150mg

Ufff... póki co tyle :)

Z aktualności to tak: dziennie 2 łyżeczki mielonego siemienia lnianego są. Zaczynam pić herbatę bez cukru... Potrzebuję trochę czasu, żeby się przyzwyczaić. Herbata z kurkumą mi nie podeszła, jak będę miała okazję to spróbuję z cynamonem

Zmieniony przez - minori w dniu 2013-09-23 21:02:36

10. 1l herbaty mogę brać w termosie na uczelnie czy musi być świeżo parzona?

Zmieniony przez - minori w dniu 2013-09-23 22:47:32

11. Jeżeli w poniedziałki mam wf 1,5h to czy w ten dzień odpuścić późniejsze ćwiczenia na siłowni?

Ten mój wf jest raz spędzony na nic nie robieniu, a raz jest tak intensywny, że zaczynam słabnąć na nim... zależy od pomysłu prowadzącego... a ja mam możliwość na siłownie chodzić tylko od poniedziałku do piątku.


Zmieniony przez - minori w dniu 2013-09-25 00:44:09

Martucca duma nadal nad dietą. Strach się bać

Może coś co ułatwi trochę sprawę, bo przynajmniej jeden problem z głowy.

Do rzeczy... Od odstawienia duphastonu minęły dwa spodziewane terminy wystąpienia migreny z aurą i ataki się nie pojawiły. Więc wychodzi na to, że duphaston coś mi mieszał w organizmie.

Czekając sama wzięłam się za układanie miski na następny tydzień - trzeba coś na tych studiach jeść

Ćwiczyć jeszcze nie będę, rozglądnę się za siłownią. Będę siedzieć albo na wykładach albo w łóżku pod kołdrą z książkami do fizyki :P

Oczywiście podana waga jest orientacyjna. Zobaczymy jak faktycznie będzie to wyglądać

Jakieś uwagi?

Wrzucam miskę z piątku.
Chyba za dużo białka mam zwłaszcza, że nie ćwiczę teraz. Jednak uwielbiam mięso
Myślałam, że trzymanie się rozkładu btw będzie trudniejsze i wymagało jakiegoś wielkiego planowania, a tu wrzucam w dziennik i samo wychodzi.

W weekend miska leży... nie wiem jak przekonać mamę do takiego jedzenia... ona zawsze wie lepiej co i kiedy mam jeść...

Na suplementację na razie mnie nie stać... książki, książki i książki... ale już niedługo i wkrótce stypendium. Trzeba wytrzymać do tego czasu

Martucca jak dumanie nad dietą dla mnie? :) nie mogę się doczekać!

W tym tygodniu miska czasem bardziej czasem mniej trzymana nie wyrabiam ze studiami. Zmęczona ciągle znów zaczynam chodzić. We czwartek/w piątek już zaczynam na stojąco zasypiać i sobotę muszę całą przespać. Nie wiem... jakoś muszę to ogarnąć

Na suplementacje nadal kasy brak... czekam na przyznanie stypendium to może jakoś się uda.

Jutro 1,5h wfu. W tym tygodniu miałam zacząć chodzić na siłownię - w końcu.
Wczoraj rano obudziłam się z bólem w łydce. Myślałam, że to skurcz, który dawno temu bardzo lubił mnie nawiedzać w środku nocy. Ale nie przeszło, rozmasowanie też nic nie dało. Chodzić momentami w ciągu dnia było ciężko. Dzisiaj w nocy ból mnie budził kilka razy. Później było w miarę ok - znaczy chodzić mogę, ale przy dotyku boli.
Zastanawiam się teraz czy odpuścić w tym tygodniu wf i siłownie? Przeczekać ból? Robić coś z tym?