Mam dwa pytania odnośnie diety redukcyjnej. Po pierwsze czy to co sam ułożyłem ma ręce i nogi? Mam 23 lata, ok 80kg wagi i 177cm wzrostu. Zależnie od kalkulatora, z którego korzystałem wynikało, że zapotrzebowanie na kcal wynosi od 2800 do 2500 kcal. Uśredniłem, trochę obciąłem i postanowiłem zostać na poziomie 2200-2300 kcal.
Moje wypociny:
Trenować zamierzam 2x w tyg siłownia (FBW, 60-90 min/sesje) oraz areoby 2-3 x w tyg (po ok. 30 min).
Teraz pytanie numer dwa: czy to normalne, że cały czas chodzę cholernie głodny? Rozumiem dietę, rozumiem, że redukcja ale bywa, że mam ochotę rzucić się na człowieka na ulicy bo akurat coś je, wyrwać mu to i sam spałaszować... Może to wina nieodpowiedniej diety, może czegoś brakuje? Trzymam się tego co napisałem wyżej już 2 tyg i nie wiem czy przypadkiem nie popełniłem nigdzie błędu skoro myślę tylko o jedzeniu :/.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.