Poniedziałek - MC, Military Press, podcąganie
Środa - wyciskanie leząc, pompki.
Piątek - Przysiady ze sztangą, biceps.
No i na martwym dokładam ciężaru co trening, jeśli nie dołożę to tylko ze względu na stawy, na przysiadach to samo, a na klatę nichuchu. Od 4 miesięcy podnoszę 82,5 kg x, ostatnio dołożyłem 2,5kg, a dzisiaj znowu było gorzej niż ostatnio.
Dlatego się zastanawiam, czy to możliwe, że nogi, i plecy zabierają wszystkie zasoby, i dla klaty nic nie zostaje. W sumie logiczne, bo chodzenie jest ważniejsze, niż opuszczanie ciężaru na klatkę leżąc (rzadko taki ruch występuje to naturalnie).
Dieta na 100% dobra, nawet trochę za dobra, nie żałuję sobie kcal, jestem na masie. Masa idze. Klata leży. :/
Myślałem nad zastopowaniem z ciężarem na mc, i przysiady, może wtedy pójdzie klata. Czy tylko zmarnuję progres, a klata i tak nie ruszy?