Postaram się opisać sytuację możliwie krótko.
Na początku września zacząłem odchudzanie. W planie była redukcja o 10-15 kg i ruszenie z siłownią od listopada-grudnia Odstawiłem śmieciowe żarcie, 5posiłków, bieganie, dieta mało zróżnicowana, ale ze sporym niedoborem.
Szło dobrze, poleciałem 6-7 kg na wadze i 6 cm w pasie. Problem w tym, że jakieś 2 tygodnie temu postępy dość mocno zwolniły.
Pomyślałem, że organizm dostosował się do wysiłku i muszę dorzucić minut/kilometrów ewentualnie zmienić trening na interwałowy, jeszcze bardziej piwo i pilnować godzin spożywania posiłków w weekendy.
Poczytałem trochę na temat różnych treningów i diet. No i zgłupiałem.
Tu na forum IF ma nawet swój dział, więc zakładam, że jego zwolennicy będą w większości. Z drugiej strony trafiłem na coś takiego: http://potreningu.pl/artykuly/1791/spraw-by-trening-cardio-pracowal-dla-ciebie . I bądź tu mądry..
Biegam na czczo, około 4,5 km w niecałe pół godziny. I taka opcja najbardziej mi odpowiada. Po artykule spod linka wyżej pomyślałem o bcaa po wstaniu i ewentualnie dorzuceniu może jakiś interwałów co drugi dzień wieczorem. Ale potem znalazazłem info o IF i już nie wiem co będzie najlepsze.
Mam 25 lat
Wzrost 193
Waga 104
Pas (talia) 100
Typ budowy
Dieta (waga 'na oko':
I (po bieganiu): płatki owsiane 150 g. Czasem dorzucę pół garski migdałów, czasem jak mam ochotę zjem jabłko.
II ryż (brązowy, basmati)/kasza gryczana 50g - pierś z kurczaka około 150g, czasem migdały/orzechy laskowe, do tego jakis pomidor/papryka.
III j.w
IV weglowodany jw, zamiast kuraka są czasem 4 białka gotowane, albo 200g makreli od święta w tych 3 posiłkach występuje indyk, awokado.
V twaróg 100-200g + warzywa
Jak widać jest to opcja zdecydowanie ekonomiczna.
Odstawienie słodyczy poszło gładko, czasem zjem jakieś jabłko między posiłkami, ale to myślę tragedii nie czyni. Dość często zdarzało się za to, że nie jadłem ostatniego posiłku, co jak teraz czytam mogło działać na moją korzyść.
Zjadłem 2 razy pizze- jak na 6 tygodni nie jest źle. Gorzej jest z piwem- nie że jakoś ostro płynę, ale w ciągu tygodnia 5-6 się uzbiera.
Piję tylko wodę.
Jakieś sugestie? Czego tu brakuje?
Domyślam się, że powienienem jeść rano białko?
Tłuszcze w jakiej postaci najlepiej dodać?
Którą opcję treningu wybrać?
Fajnie jakbyście też wrzucili mi jakieś linki albo tytuły tematów, jeżeli któreś z tych kwestii były wałkowane czy mogły mi coś rozjaśnić to sobie poczytam :)
Jeżeli lepiej umieścić ten temat w innym dziale to też mi napiszcie.
Pozdr.