Od ponad pół roku chodzę na siłownię, lecz nie jestem w stanie zrzucić kg. Półtora roku temu schudłam w 3 miesiące z 76 na 58, dietą do 1500kcal oraz codziennie orbitrek ok.30 min i ćwiczenia głownie na brzuch, domowe oraz z pomącą thermo speed extream. Odkąd chodzę na siłownie, co fakt mięśnie się pojawiły lecz waga nie spada, a ciało nadal jest dość obficie pokryte tłuszczem (zwłaszcza brzuch i góra ud).
Aktualnie jedyna dieta jaką stosuje to około 1500-1800 kcla, rano raczej węglowodany wieczorem białka (obiadek mamusiny, lecz nie tłusty, mamunia sportsmenka ;P)siłownia 4-5 razy w tyg. Aktualnie robie na zmianę ręce, nogi i pośladki, brzuch, i od nowa, + około 30-40 min aeroby bieżnia lub orbitrek, starm sięby ćwiczenia na dane partie były w odstępie od siebie 3 dni. I tu rodzi się moje pytanie, czy dobrze to wymyśliłam, tzn czy robiąc te ćwiczenia na zmianę (każdego dnia inna partia) robię dobrze, i czy to że robięteż aeroby na każdym treningu jest ok, czy raczej jako oddzielny trening? Oraz czy mam dobrze dobrane suplementy ( ravex-16 na spalanie, bcaa, l-carnitine oraz serwatkę białkową), co powinnam zrobić by szybko spalić tłuszcz? Mam 19 lat, mój wzrost 166 a waga 64,5 kg :)