Czy istnieje jakakolwiek roznica pomiedzy treningiem dla kulturystow i tzw fitness model (nie wiem czy ten zwrot ma jakis odpowiednik w jezyku polskim) poza oczywistymi jak wieksza ilosc aerobow?
No i co z dieta? Utrzymywac lekko dodatni bilans azeby stale budowac mase? Czy tez utrzymywac zerowy bilans i trzymac wszystko w ryzach?
Jezeli chcialbym uzyskac sylwetke w stylu fitness model to powinienem najpierw robic trening typowo kulturystyczny i dopiero po uzyskaniu odpowiedniej masy dokladac aeroby i utrzymywac praktycznie zerowy bilans kalorczny zeby utrzymac to co jest i spalic tluszcz, czy moze od razu zaczac od redukcji i dopiero po uzyskaniu odpowiedniego BF% zabrac sie za budowanie "suchej masy"?
PS. Prosze o przeniesienie jezeli post nie przynalezy do odpowiedniego dzialu.