SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[ART]Metabolizm i dieta for dummies, czyli krótko i nieco głupio o cudzie głodówek

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 2732

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51558 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dwa pojęcia – każdy zna, nie każdy wie, jak je powiązać...
DIETA I METABOLIZM
– czyli króciutko i nieco głupiutko o cudzie diet głodówkowych



Każdego dnia widzisz gdzieś zdjęcia celebrytek, które chudną w tempie szybszym niż Ty zjadasz hmmm… Kremówkę? Nic dziwnego, że ulegasz pokusie takiej czy innej dietki, którą określić można prosto: Za-Mało-Żresz (ZMŻ) – w końcu one mogą, to i Ty też możesz schudnąć kilo czy dwa w ciągu tygodnia, no nie?




Ale zaskakująco, wszelkie diety o bardzo niskiej kaloryczności (very low calorie diet = VLCD) zamiast przyczynić się do chudnięcia z szybkością błyskawicy, de facto ograniczają zdolność organizmu do efektywnego spalania tkanki tłuszczowej. A to oznacza, że... Chudnięcie zwalnia, a w końcu zatrzymuje się



Ups…?



- Ale jak się to dzieje, że tak mało jem, a chudnę coraz wolniej i w końcu nie chudnę wcale?



Bardzo proste: wpędasz swoje ciało w „tryb głodówkowy”.

Ta naturalna reakcja, która wyewoluowała jako strategia obrony przed śmiercią głodową(!) w uproszczeniu polega na tym, że organizm staje się ekstremalnie efektywny w wykorzystywaniu każdej dostarczonej mu kalorii – przecież energia jest mu potrzeba do każdego procesu warunkującego życie i funkcjonowanie.




Najwazniejsza strategia w trybie głodówkowym to ochrona zasobów tkanki tłuszczowej – organizm knuje sobie plany długoterminowe. Tłuszcz to dużo, dużo energii, w którą inwestowało się dłuższy czas...
A nóż-widelec będziemy głodować i głodować aż zabraknie nam sił, ze słabości zalegniemy gdzieś w skalnej szczelinie, żeby chronić się przed sępami, hienami, wilkami... W taki osaczeniu to już nie ma szans na zdobycie żarcia, a na oddychanie energia potrzebna – niech będzie z tluszczu (No co? Archaiczna adaptacja to i wizje z czasów jaskiniowych).



Tak więc... Zostawmy tłuszcz na najgorsze czasy – myśli organizm.

Ale skąd czerpać energię jeśli nie z jedzenia i zapasów tłuszczu?!

Ludzkie ciało zbudowane jest m.in. z pewnej fantastycznej tkanki, która pozwala mu się poruszać, ale i oddychać, trawić, tłoczyć krew... To... Szeroko pojęta tkanka mięśniowa
Pomińmy póki co mięśnie gładkie i m. sercowy, bo one jednak ważne są dla życia, skupmy się na mięśniach szkieletowych.

No... To-to co sprawia, że chodzisz, siedzisz, biegasz, skaczesz, w jakikolwiek sposób poruszasz się. To właśnie ta jedrność, o której tak marzysz wzdychając do „wyrzeźbionych brzuszków”, „pupek jak brzoskwinka”, „smukłych ud” i wszelkich innych zdrobnień, jakimi tytułujesz elementy anatomii człowieka



Ta tkanka mięśniowa to luksus. Bardzo aktywna metabolicznie, zużywa dużo energii, nawet, kiedy pozostaje „bezczynną”.
No i tak... Jesteś bezrobotna, to po co Ci Ferrari w garażu, skoro nie masz za co do niego zatankować? Jesteś rozsądna kobieta, więc je sprzedajesz i masz całkiem sporo gotówki, którą (miejmy nadzieję), rozsądnie zagospodarujesz w chudych czasach
Analogicznie duma sobie organizm... Skoro nie mam energii na oddychanie, to po co trzymać „pasożyta”? Co wybrać: jędrny zadek czy trumnę? Myślę, że większość zrezygnuje jednak z estetyki swoich tyłów


Tkanka mięśniowa spala w ciągu doby nawet 70kcal na godzinę na każdy swój 1kg wagi. Ubędzie jej, hmmm... Powiedzmy, 5kg i już... Spalamy mniej o 350kcal każdego dnia. Organizm się cieszy, zyskał 350kcal, które może teraz mądrze wykorzystać na podtrzymanie funckji życiowych.

Rozwiązanie super – w czasach walki ze śmiercią głodową. Ale w odchudzaniu... Dobrze to nie wróży. Skoro jadłaś teraz 1000kcal, a tu okazuje się, że to już do chudnięcia nie wystrcza, to co, będziesz jadła 650kcal dziennie? Jak daleko posuniesz się w tym ograniczaniu sobie jedzenia?





- To w takim razie, ile mam jeść, żeby nie wejść w ten cały wasz “tryb głodówkowy”?

Niestety, na to pytanie nikt Ci nie odpowie bez specjalistycznych i bardzo kosztownych badań laboratoryjnych.
Mniej lub bardziej znane formułki na obliczanie zapotrzebowania energetycznego to teoria, a ta nie zawsze idzie w parze z praktyką
O naszym zapotrzebowaniu decyduje wiele czynników, począwszy od najbardziej oczywistych jak aktywność fizyczna, a skończywszy np. na liczbie głodówek, które zaliczyłaś w swojej karierze... Eksperci są jednak zgodni: oscylowanie wokół kaloryczności równej podstawowej przemianie materii (basal metabolic rate = BMR) to już o jeden krok za daleko. Inni dodają, że fizycznie niemożliwym jest dostarczenie ilości witamin, minerałów i in. składników odżywczych koniecznych do zachowania (jako-takiego) zdrowia przy kaloryczności niższej niż 1400kcal...




Tak, diety VLCD mogą, a czasem powinny mieć miejsce (nie, nie, nie – nie jako dietki z kolorowych gazetek i te wyciągane z szuflady przez uśmiechnięte panie w fartuszkach po skasowaniu 100 czy 200zł), np. kiedy szybka utrata wagi decyduje o zdrowiu czy nawet życiu klinicznie otyłej osoby, lub jako przygotowanie do operacji jelit. Ale nigdy, nigdy jako metoda odchudzania przeciętnej osoby, która chce sobie schudnąć! Diety VLCD powinny być przeprowadzane pod stałą kontrolą doświadczonych specjalistów!



Wchodzenie w tryb głodówkowy to nie hop-siup. To proces stopniowy, wieloetapowy. To nie kwestia niejedzenia przez 2 czy 3 dni. Podobno pierwsza taka akcja ma miejsce po 3 czy 4 tygodniach codziennego głodzenia się.
Nie panikuj zatem, jeśli czasem zdarzy Ci się nie dojeść z jakiegoś powodu.

Ale pamiętaj o jednym: pierwsze głodówkowe odchudzanie u zacnej większości kończy się (przynajmniej w ich opinii) mniejszym lub większym sukcesem, jakim jest schudnięcie, czasem nawet estetyczne. My twierdzimy, że schudnięcie to nie taki znowu sukces, to raczej sukces częściowy. Sukcesem prawdziwym jest utrzymanie sylwetki po schudnięciu już na zawsze. Jak jest – każdy widzi, z tym prawdziwym sukcesem to raczej niefajnie bywa




Myślisz sobie... Pffff, skoro raz schudłam, to schudnę i kolejny, i kolejny, i jeszcze kolejny raz?




No niestety, a może i stety – Matka Natura nie po to prowadziła naszych przodków krętymi dróżkami ewolucji, żeby teraz ich potomkom dać się zagłodzić. Tak więc... Każde kolejne odchudzanie jest coraz trudniejsze, a każde ograniczanie dostaw energii szybciej wprowadza organizm w tryb głodówkowy. To się nazywa banalnie adaptacją.



- A jaki jest związek mięśni z metabolizmem?

Już trochę było o tym powyżej ale zreasumujmy.
Tempo metabolizmu, czyli ilość energii jaką spala organizm uzależnione jest od wielu czynników, jednym z nich jest masa mięśniowa. Generalnie, im większą masę mięśniową mamy, tym wyższe tempo przemiany materii vel metabolizmu; im ta masa mięśniowa jest mniejsza, tym tempo wolniejsze. To wyjaśnia, dlaczego mężczyźni mający większą masę mięśniową zużywają więcej energii albo dlaczego 20-letnia wnuczka spala więcej niż jej 70-letnia babcia.



Tkanka mięśniowa spala w ciągu doby o wiele więcej energii niż tkanka tłuszczowa (70kcal versus 9kcal)...




Zatem logicznym jest, że skoro ilość tej pierwszej zmniejsza się, spalamy coraz mniej. Badanie naukowe wykazują, że chroniczne głodówki mogą doprowadzić do takiego spadku masy mięśniowej, że metabolizm obniży się o 45%!
To chyba wyjaśnia, dlaczego tak ważnym jest unikanie jak ognia diet ZMŻ?



- Czy jest jakiś sposób, żeby ograniczyć straty w tkance mięśniowej w czasie odchudzania?


Jeśli zapewnisz sobie odpowiednią podaż energii – tak, zapobiegniesz drastycznemu ubytkowi tkanki mięśniowej i utrzymasz przemianę materii na odpowiednim, zdrowym poziomie.
Ale jedzenie to nie wszystko. W myśl jednego z praw ewolucji „narząd nieużywany zanika”, mięśnie muszą być w użytku, zatem... Muszą pracować i to ostro O ile treningi aerobowe zwiększają wydatek energetyczny, to z reguły nie angażują zmuszają zbytnio mięśni do pracy. Zmusza je za to trening oporowy – czyli siłowy, z ciężarami.



Często, u osób wątłotłustych (skinny fat), które nigdy nic nie ćwiczyły, ruszone mięśnie zwiększają swoją masę... I nagle okazuje się, że tłuszcz znika, a głodząca dziewczyna może jeść coraz więcej! Magia? Nie To 3, 4, 5, xx kg świeżo wyhodowanego mięśnia woła: jeść! A każdy ten kilogram żąda 70kcal




-Ale jeśli będę się odchudzać mądrze i schudnę, to i tak moje tempo przemiany materii się obniży?

Tak. I wiąże się to z obniżaniem się masy mięśniowej. Ale bez paniki – to ma swój sens
Jesteś lżejsza, a to oznacza, że praca mięśni związana z przemieszczaniem ciała jest mniejsza. Innymi słowy: mięśniom jest lżej.

Jak to działa? Zrób eksperyment Schudłaś, powiedzmy, 5kg? Załaduj 5kg do plecaka, zarzuć na plecy i nie zdejmuj go przez cały dzień. Czujesz jak ciężko? A jeszcze jakiś czas temu tyle ważyłaś Ciału jest teraz lżej, a skoro przemieszczanie się nie wymaga już od mięśni tyle wysiłku, to... Może ich być mniej. Mniej mięśni, mniejsze zużycie energii, to już wiemy.

I tu wspomnijmy te panie, które przychodząc tutaj ze swoim płaszczykiem tłuszczu histerysowały, że nie będą ćwiczyć siłowo, bo „się w kulturystki zamienią”. Część z nich dała się przekonać, sumiennie ćwiczyła siłowo i okazało się któregoś dnia, że spod tej warstwy słoninki wyłonił się nie Pudzian, ale smukła laseczka Cuda, panie, cuda? Nieee... Ludzka fizjologia




- Tyle razy miałam jo-jo… czy to znaczy, że mój metabolizm jest pogrzebany na zawsze?



Musisz zdawać sobie sprawę, każda głodówka pociąga za sobą utraty w masie mięśniowej, a każdy skok wagi w górę zwany jo-jo to obrastanie właściwie wyłącznie w tłuszcz. Zatem odzyskujesz wagę, którą straciłaś, ale nie ma w tej wadze tkanki mięśniowej. Zatem znów jesteś grubsza, ale za to z niższym tempem przemiany materii
To m.in. wyjaśnia, dlaczego kolejne odchudzania są coraz trudniejsze i coraz mierniejsze skutki przynoszą i dlaczego po powrocie do poprzedniej wagi tyjesz, pomimo, że wcale nie jesz więcej niż zanim zaczęłaś się odchudzać po raz pierwszy. To zła wiadomość.

Dobra jest taka, że... Możesz być chytra Porzuć myśli o kolejnych dietkach ZMŻ i wytocz tajną broń – trening siłowy. To da metabolizmowi kopa i w końcu organizm przekona się, że to nie kolejna głodówka.




Jeśli będziesz konsekwentna i nie odpuścisz – wygrasz tą wojnę. Jeśli oddasz walkowerem – skończysz jak poprzednio.




Kopiowanie części lub całości artykułu bez zgody administracji forum jest zabronione!

...
Kolejny odcinek z cyklu ‘króciutko i nieco głupiutko’ już wkrótce. Dywagować będziemy o... Tym samym, ale z przeciwnej perspektywy, czyli... O grozie katabolizmu mięśniowego

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-10-20 11:04:57
2
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Tętno podczas ćwiczeń, a spalanie tłuszczu.

Następny temat

prośba o pomoc w zastoju po redukcji ok 40 kg

WHEY premium