Mam 18 lat, metr 73 i 55 kg wagi, 2 lata temu miałem metr 60 i 80 kg wagi więc są postępy ;p
Problem mam taki, że widać u mnie troszkę kaloryfer ale tych dolnych mięśni nie widać ponieważ jest tam lekki tłuszcz, np. Kiedy siadam jest jedna fałda.
Biegam 3 razy w tygodniu po 30 minut od poniedziałku, 2 razy w tygodniu pływam po 60 minut i 7 razy w tygodniu robię brzuszki, pompki i ogólnie ćwiczenia na wszystkie partie ciała, dodatkowo ułożyłem sobie dietę :
Rano :
6:300 - Rzodkiewki lub marchewki + łyżka oliwy z oliwek + płatki owsiane z mlekiem i rodzynkami.
9:00 - Kromka brązowego, razowego słonecznikowego chleba z masłem, polędwicą, jajkiem i rzodkiewką.
11:00 - Twaróg półtłusty + rzodkiewka + łyk oliwy z oliwek + orzechy
Obiad :
14.00 - Pierś z kurczaka na parze, marchewka na parze + ziemniaki na parze.
Kolacja :
17:00 - Banan + twaróg półtłusty
19:00 - Jajecznica z 1 jajka z kilkoma plasterkami kiełasy, szczypiorkiem, twaróg półtłusty i makrela.
Dziennie piję także prawie 2 litry wody a ćwiczenia są rozplanowane tak aby nie kolidowały z posiłkami.
To jest dieta tylko na przykładowy dzień.
Dodatkowo poza ćwiczeniami jestem codziennie w dużym ruchu, nie przesiaduję przed komputerem ani telewizorem.
Czy w ten sposób w przeciągu kilku miesięcy powinno dojść do redukcji i zejścia kilku % tłuszczu z brzucha?
Dziękuję z góry za pomoc i pozdrawiam :)