Otóż na początku przyszłego roku będę musiał zrobić badania lekarskie do klubu kolarskiego. A niedawno (przy okazji artroskopii kolana, gdzie miałem usuwany kawałeczek łąkotki) dowiedziałem się, że mam szpotawe kolana (jakieś ~ 7cm przerwy mierząc na wysokości kolan przy złączonych stopach). No i moje pytanie brzmi, czy te szpotawe kolana nie będą przeszkadzać w uzyskaniu zaświadczenia o możliwości uprawiania sportu od lekarza sportowego? A ten lekarz z tego co wiem, bada dosyć dokładnie. Problemów z chodzeniem nie mam żadnych, chodzę normalnie, stopy normalnie przylegajado podłoża nic mnie nie boli itd. Jeszcze nikt nigdy wcześniej mi nie powiedział, że mam krzywe nogi, no ale jednak ostatnio zmierzyłem i ta przerwa wynosi około 7 cm, czyli dosyć dużo. Zabiegowi "prostowania" się raczej nie poddam (bo innej opcji raczej nie ma, bo mam już 17 lat czyli już trochę za późno na prostowanie), bo raz, ze mnie nie boli ani nic, po drugie to dosyć długa rehabilitacja, po trzecie mam doświadczenie po ostatniej artroskopii i wiem, że każdy, nawet najmniejszy zabieg to poważna sprawa. Poza tym, będę miał sportowe wkładki do butów które to ma mi skołować rehabilitant u którego wracam do formy po artroskopii, więc powinno być ok. No ale niepewność jest, a że badania ważne są na pół roku, to będę musiał je wykonać gdzieś na początku przyszłego roku więc do przyszłego roku będzie mnie nękać ta szpotawość i niepewność czy przejdę te badania czy nie :/ Ma ktoś jakieś doświadczenie z tym, zwracają uwagę bardzo na nogi, może ma ktoś szpotawe kolana i miał robione takie badania? Za każdą informację będę wdzięczny ;)
Pozdro