...
Napisał(a)
Trening z poniedziałku:
trening A - 2 serie 15 powtórzeń
1) Wznosy nóg z leżenia - 15 / 15
2) Wspięcia na palce obunóż 30kg / 40kg
3) Przysiady klasyczne z hantlami 10kg / 11kg
4) wejście na ławkę z hantlami 4kg / 5kg
5) wznosy z opadu - 15 / 15
6) Pompki klasyczne max powtórzeń 15/15 damskie
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz 10kg / 12kg -
8) Pompki w podporze tyłem 15 / 15
Nie będę się tym razem wywodzić nad treningiem, bo zmian nie ma... tzn. wciąż mi idzie ciężko, dostaję mega zadyszki i ciśnienie uderza w głowę... Miałam iść biegać, ale u nas sztorm obecnie, więc wieje jak jasna cholera.
Od poniedziałku mam @ do tego dziecko przechodzi ostatnio same siebie... lewa górna dwójka się wykluwa, a drze się, jakby wszystkie na raz szły. Daje popalić w nocy, ale i w dzień nie oszczędza.
I jeszcze dieta z wczoraj i dziś
trening A - 2 serie 15 powtórzeń
1) Wznosy nóg z leżenia - 15 / 15
2) Wspięcia na palce obunóż 30kg / 40kg
3) Przysiady klasyczne z hantlami 10kg / 11kg
4) wejście na ławkę z hantlami 4kg / 5kg
5) wznosy z opadu - 15 / 15
6) Pompki klasyczne max powtórzeń 15/15 damskie
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz 10kg / 12kg -
8) Pompki w podporze tyłem 15 / 15
Nie będę się tym razem wywodzić nad treningiem, bo zmian nie ma... tzn. wciąż mi idzie ciężko, dostaję mega zadyszki i ciśnienie uderza w głowę... Miałam iść biegać, ale u nas sztorm obecnie, więc wieje jak jasna cholera.
Od poniedziałku mam @ do tego dziecko przechodzi ostatnio same siebie... lewa górna dwójka się wykluwa, a drze się, jakby wszystkie na raz szły. Daje popalić w nocy, ale i w dzień nie oszczędza.
I jeszcze dieta z wczoraj i dziś
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Witam, troszkę mnie tutaj nie było... ale już sie usprawiedliwiam... w lutym przeprowadzaliśmy się cała rodziną do nowego miasta, było z tym związanych mnóstwo formalności, zmian adresów, w zasadzie to przeprowadzaliśmy się dwukrotnie i przez długi czas nie miałam internetu, ani też warunków na planowanie czegokolwiek. Wszystko zwieńczyła stłuczka samochodowa którą miałam pare miesięcy temu. Niby w momencie wypadku czułam się dobrze, ale po kilku dniach zaczął mi dokuczać kręgosłup co zwaliłam na dość aktywny czas z dzieckiem, ale to nie to... z biegiem czasu było coraz gorzej... aż 3 tygodnie temu nagle zaczęło mnie boleć... chodzenie... Wcześniej z dzieckiem spędzałam na dworze 4-5 godzin, teraz godzinny wypad po zakupy to tragedia. Jestem załamana, bo czuję się jak staruszka, a ja nawet 30 nie mam. Byłam u lekarza, i czekam na fizjoterapię, ale z tego co mi powiedziano to takie minimum oczekiwania to 3 miesiące. Na prywatne sesje nie mam kompletnie pieniędzy... Im więcej czasu spędzałam w domu tym więcej jadłam... no i już mnie jest więcej jakieś 4 kg. I tu teraz moja prośba do was, głównie o ćwiczenia, bo dietę już ogarnęłam. Nie liczę co prawda ale jem 4-5 posiłków dziennie i jem czysto. Problemem są ćwiczenia i nie mam tu na myśli ćwiczeń aby zgubić sadełko, tylko ćwiczenia które chociaż troche pomogły by mi z bólem. Tabletek nie biorę bo standardowa dawka niewiele daje a truć się nie chcę.
Ból jest typowo w części krzyżowej i promieniuje do bioder, nóg. Odnotowałam także drętwienie kończyn dolnych. Widzę, że ulgę przynosi mi tzw. "koci grzbiet" ale w momencie kiedy chcę się wyprostować ból jest nie do opisania.
Zdaję sobie sprawę, że Ladies to nie lekarze, ale wiem także że ogrom waszej wiedzy jest na tyle duży, że być może jesteście w stanie coś doradzić. Z góry dziękuję za wszelkie rady.
Ból jest typowo w części krzyżowej i promieniuje do bioder, nóg. Odnotowałam także drętwienie kończyn dolnych. Widzę, że ulgę przynosi mi tzw. "koci grzbiet" ale w momencie kiedy chcę się wyprostować ból jest nie do opisania.
Zdaję sobie sprawę, że Ladies to nie lekarze, ale wiem także że ogrom waszej wiedzy jest na tyle duży, że być może jesteście w stanie coś doradzić. Z góry dziękuję za wszelkie rady.
Polecane artykuły