3,5 roku temu doznałem urazu nosa - złamanie. Miałem wówczas robioną repozycję, pobyt w szpitalu jeden dzień, obyło się bez większego bólu, jednak został mały garbik na nosie. W ubiegłym tygodniu na treningu dostałem z główki, obrzęk na nosie i pojechałem na pogotowie, tam rtg wykazało złamanie nosa. Po ustąpieniu obrzęku zgłosiłem się do oddziału laryngologii (po tygodniu), lekarz zapytał czy jest krzywy, ja powiedziałem że jest trochę bardziej zniekształcony niż poprzednio ale że mogę oddychać obiema dziurkami. Zapytał się czy zgadzam się na operacje, ja że tak i on na to pobyt w szpitalu 3 dni, porobimy badania, uśpimy. Nie powiedział mi na czym będzie polegać ta operacja, dowiem się jak przyjdę. W ogóle nawet nie przyjrzał się mojemu nosowi, nie spojrzał na zdjęcie ani nic. Nie wiem nic o komplikacjach i zastanawiam się czy warto iść na tą operacje co to by nie było. Skoro nos mam w linii prostej, tak mi się wydaje i oddycham przez obydwie dziurki. Jedynie to że mam większy garbik na nosie. Domyślacie się na czym będzie polegała ta operacja? Miał już ktoś coś podobnego?
Zastanawiam się czy przejść się na konsultacje do prywatnego lekarza. Tylko nie wiem czy zdążę bo skierowanie mam na jutro.
Dodatkowe pytanie jak to jest z aktywnością fizyczną po złamaniu nosa? Chodzi mi głownie bieganie, rower, siłownia, zapasy bo to wszystko trenuje po trochu. W najbliższą sobotę mam bieg na 5 km i nie wiem czy przebiec normalnie, na luzie czy odpuścić.
pozdrawiam, Kamil