W tym roku zacząłem ćwiczenia na siłowni (kwiecień-czerwiec), później musiałem przerwać ze względu na wyjazd i brak możliwości korzystania z siłowni. Starałem się radzić sobie ćwiczeniami domowymi, ale bywało różnie - specyfika pracy. Ogólnie tryb życia w miarę aktywny, dietę trzymałem przez ostatnie 3 miesiące taką, jaką zaserwował mi kucharz na statku - dużo smażonego mięsa, sporo owoców, praktycznie brak alko.
Nie wiem teraz, czy mam zacząć od jakiejś diety na masę, czy mogę zająć się rzeźbą. Nie chcę zalać się tłuszczem (tym bardziej, że ostatnio trochę się przybrało i mam do tego skłonności).
Dołączam fotki z dzisiaj.
Nie czekam na gotowe plany czy diety. Raczej o wskazówkę na początek do stworzenia diety. Później podeślę to co wymyślę do oceny.
Serdeczne dzięki Wam!