mam problem z tą partią czyli lędźwiami. Zawsze miałem słabiutką tamtą część pleców, miewałem bóle w tamtych okolicach. Odkąd zapisałem się na siłownie stwierdziłem ze spróbuję skupić się na tej partii, żeby zwiększyć jej sprawność. No i po miesiącu treningów, wpadłem na głupi jak sie potem okazało pomysł, zrobienia martwego. Obciążenie było śmieszne jak na to ćwiecznie. Zrobilem serie bodajże 40 kg, kolejną 50 i przy tej drugiej poszło mi cos w plecach. Nie wiem co sie stało ale mega ból, zalałem sie potem, stać siedzieć nie ma jak bo paraliż. Ogladał to kolega i nie zauważył jakichs mega błedow technice. Takze sam nie wiem jak sie to stało, może pusciłem plecy przy opuszczaniu i cos poszło. Ból był taki, że sie troche przestraszyłem. Pojecgałem do szpitala, żeby zobaczyć czy jeszcze żyje. Prześwietlili mi kregosłup, nic kostnego tam nie znaleźli, kazali leżeć i odopoczywać. Przeleżałem tydzień, po dwoch wrociłem na siłowni i oczywiscie juz omijałem martwy :) Od tamtej pory katuje prostowniki opadami tułowia.
Tyle, że problem wraca cały czas. W plecach często czuje kłucie, ostatnio robiłem wiosłowanie - 50 kg, wszystko fajnie ale znowu lędźwia tak czuć potem, ze przez tydzien nie byłem na siłce. I nie wiem co z tym robić. Wydaje mi sie ze mam powiekszoną lordoze ledzwiową. Kazdy ciezar czuje na tych ledzwiach bardzo wyraznie. Te poł roku robienia opadów tułowia nie pomogły, ani w sile anie w wytrzymałości.
Więc tutaj zwracam sie z prosba o rade. Moze ktos mial podobny problem, bo naprawde chcialbym cos z tym zobic ale nie wiem co. Co do lekarza wzialem skierowanie do ortopedy, pomimo ze terminem jest marzec to licze sie ze powie mi nie ćwicz to bedzie dobrze, a nie o to mi za bardzo chodzi. W szpitalu nic mi nie mowili na temat kregoslupa wiec moze to jakis problem miesniowy ? Moze jakies inne cwieczenia, rozciąganie ?
Dzieki za pomoc z góry