Zacznijmy może od wstępu - ważę co prawda 70 kg przy 178 cm wzrostu, ale mam wrażenie, że strasznie zalało mi tłuszczem brzuch, boczki i dupsko, tragedia. Postanowiłem coś z tym zrobić. Dobry początek?
Jestem wybitnym ektomorfikiem, z chudnięciem nie ma problemu, nigdy za to nie mogłem przytyć, dopiero teraz coś ruszyło. Jeszcze półtora roku temu ważyłem 56 kg.
Jeśli dobrze rozumiem, teraz czeka mnie dieta redukcyjna, tj. mniej węgli, mniej kcal, a więcej białka, trening taki, jak wcześniej i do tego aeroby i interwały? Z tymi ostatnimi może być problem, bo nie lubię w zimę biegać... Może być basen?
Coś więcej w tym temacie trzeba wiedzieć? Tak w ogóle, czy przy redukcji masa mięśniowa spada również? Niestety, zalałem się tłuszczem a masy mi mało przybyło, dlatego łapy mam chude jak dawniej, tylko fałdy na brzuchu się porobiły.