1. Sądzicie, że powinny być nadal rundy 10-10? Jeśli tak to czy powinny być częściej używane, jeśli nie to dlaczego!?
2. Czy powinny być rundy 10-7?
3. Łapanie za siatke / kopnięcia/kolana w krocze / palce w oko/wyciąganie w stronę przeciwnika palców (nie zamykanie pięści) itp. - za to od razu pkt, kiedy i jak!?
4. Granica między rundą 10-9 a 10-8 / 10-7!?
5. Knockdown, nieudana próba obalenia-obrona obalenia, próby poddań-nieskuteczne itp - jak to punktujecie.
Narazie tyle pytań mi do głowy przychodzi.
Zacznę ja.
1. W MMA bardzo rzadko dawane są rundy 10-10 i imo skoro one są to jest to bez sensu.. głupie gadanie typu: "jeśli dam rundę 10-10 tzn, że nie wiem kto wygrał i nie potrafię się doszukać małej różnicy". Imo bzdura. Ja często daje 10-10 jak walkę oglądam gdy widzę bardzo wyrównaną walkę, bo ani nie mam statystyk w głowie kto przez te 5min zadał o 2 ciosów więcej jeśli to nie jest walka ala Pedro Rizzo vs Kevin Randleman ani też nie posłużę się marnymi statystykami UFC, które w pewnym stopniu pokazują kto zadał więcej ciosów, ale nie zupełnie i po drugie jakość ciosów to ważny element.
Imo albo są rundy 10-10 i powinno się je dawać przy bardzo wyrównanych rundach gdzie ciężko wskazać zwycięzcę albo zlikwidować rundy remisowe i nie ma kłopotu, gdy nie wiadomo na kogo wskazać to się strzela
Dla mnie oba wyjścia są dobre - obecne jest ch**owe.
2. Hmmm takie rundy to rzadkość, w regulaminie są takie rundy, ale szczerze mówiąc chyba tylko pamiętam taką rundę pod 10-7 w walce Rizzo vs Couture w 1 walce gdzie Rizzo go masakrował w 2/3 R (ale się tego Rizzo uczepiłem ). Nie no pare może jeszcze by się znalazło, ale imo te rundy są bez sensu, bo 10-9 to może być zarówno minimalna przewaga jak i zdominowanie rywala w parterze w stójce bez większego zagrożenia skończeniem walki. 10-8 to może być coś ala Maia vs Fitch czyli całkowity outgrappling / Couture vs Sylvia 1R.. że za plecami albo Bigfoot vs Fedor, że dosiad i atak czy bliskie skończenie np. ostatnia walka Castillo vs Barboza czy Carwin vs Lesnar/JDS. Imo na 10-8 powinna się kończyć punktacja, bo skoro fighter przetrwa np taką 1 rundę to powinien mieć jeszcze szanse na zgarnięcie dec a jak 10-7 zgarnie to już marne są szanse, ale to może słaby argument po prostu imo 10-8 to max powinien być, ale i tak to rzadkość jak rundy 10-10.
3. Za złapanie za siatke w mniej ważnym momencie powinno być ostrzeżenie a za drugim razem pkt a za takie perfidne złapanie za siatkę ala Aldo vs Mendes gdzie losy pojedynku mogły być przeważone itp (wszyscy wiemy ocb) to od razu 1pkt. Fighterzy nadto to wykorzystują i skoro jest taka zasada to powinno się jej przestrzegać i nauczyć się wykorzystywać siatkę do obrony obaleń/wstawania z parteru bez łapania się za nią. W sumie nie miałbym nic przeciwko gdyby wycofali tą zasadę, ale skoro ona jest to jestem tego zdania.
Ataki na krocze odbierają spooro energii, siły i wszystkiego jak dobrze wejdą więc o ile sędzia uzna, że było to przypadkowe to ostrzeżenie, ale jak zrobi to 2 raz, że tak lepiej siądzie, bo tak lekko zahaczyć to mniejsza o to to wówczas -1pkt powinien być.
Palce w oko tak samo jak w krocze nawet bardziej surowo podejść do tego tj z wyciągniętymi palcami walka ala Phil Davis/Yoel Romero - trzeba zapobiegać ewentualnej tragedii.
4. Pkt 2.
5. Knockdown - zależy jaki, flash KD czyli, że szybko wstaje itp to jest argument idealny żeby przy wyrównanej walce nawet ze wskazaniem na zawodnika A lekkim to jak zawodnik B sprawi KD zawodnikowi A taki flash KD to powinien wygrać rundę, natomiast KD i bliski skończenia (pkt 2) to 10-8 ofc. Knockdown napewno powinien być wysoko punktowany, ale zależy jaki - i tu jest kolejny temat: walka ala Werdum vs Overeem 2. Wszyscy wiemy, że Overeem KD mu nie zapewnił a jednak Werdum specjalnie pare razy po ciosach wylądował - jak to powinno być traktowane.. imo nie powinno być traktowane jak KD, ale mogę się mylić. Knockdown musi sędzia wychwycić imo, musi wiedzieć, że to nie było potknięcie np.
Nieudane próby obaleń traktuję zupełnie odwrotnie jak nieudane próby poddań, bo jeżeli fighter robi lnp a ten próbuje go poddać i tak wygląda cała runda to imo wygrywa fighter z aktywną gardą a nieudane próby obaleń to coś ala: fighter nie potrafi przenieść walki do parteru gdzie chce walczyć a drugi fighter ma opanowane defensywne zapasy, które się spisują świetnie w tej walce i ten fighter skazany jest na stójkę, w której nie chce walczyć ala Shields vs Woodley o ile dobrze pamiętam. Jednak z tymi próbami obaleń niestety imo sporo sędziów źle robi traktując to odwrotnie jako aktywność itp.