Studniówka udana, nogi trzymają do dziś, a wytańczyłam się za wszystkie czas
Zdjęcia nie powalają, ale Mama się chyba stresowała, bo inne porozmazywane i na jedynym zdjęciu, na którym widać plecy musiał mi wyjść stanik
Na dniach założę nowy dziennik, bo coś słabo tu, a kolejny może mnie jakoś zmotywuje w czwartek jadę na testy alergologiczne i zobaczymy co tam mi wyjdzie...