23.03.2014
Dzisiaj cała niedziela w pracy, już umieram. Siedzę do 19:00.
Po powrocie od siostry od 18 marca codziennie mam problem z dietą, nie wiem co jest grane, nie mogę zjeść 2500 kcal.
Sprawa wygląda tak. Dzisiaj po pracy idę wypić parę zimnych piw
Od jutra robię nieco inną redukcję która potrwa
DOKŁADNIE 6 tygodni, w nowym dzienniku - będzie lekka modyfikacja.
Mam już w głowie nowy bilans kcal, odżywki, trening i planowany progres w pasie na okres tych 6 tygodni. Zobaczymy tylko czy to wszystko wypali. Jeżeli tak to po tych 6 tygodniach kończę redukcję. Postaram się unikać imprez bo chcę wycisnąć z tego okresu MAX ile się da. Jutro z rana jeszcze ostatni szlif w połączeniu z grafikiem pracy na cały marzec i kwiecień i jestem gotowy. Jutro rano również pomiary - mimo że będzie to po piciu, trudno. Postaram się nie utonąć dzisiaj jak Tytanic.
Dieta
To co w rozpisce + 200 kcal ze słodyczy.
Trening
Brak, praca 12h
Dodatki
- wolfy free
-
cola zero
- parę piw po pracy
Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-03-23 18:32:02