Oprócz tego lubię pobiegać czy poćwiczyć "dla samego siebie", chcę zacząć robić to częściej, ale od dawna mam pewien problem.
Być może macie radę na to, czego powodem jest stan, gdzie wystarczy że chwilę pobiegam, pokopię itd. i łapie mnie ból, który jest ciężki do określenia czy kości, czy mięśnie. Raczej mięśnie. Zarówno w łydkach jak i udach. Powoduje on, że po tej przysłowiowej gierce nogi odmawiają pełnej sprawności gdy po czasie znów chcę podjąć aktywność. Coś jak .. zakwasy?
"Regeneracja" trwa jakies 24h.
Czy to może wina tego, że za słabo się rozgrzewam? A może brakuje mi jakichś witamin? Dzięki za odpowiedzi.