Ten drugi to za pewne kolka, która przechodzi bardzo szybko, bo pojawia się tylko na początku, natomiast drugi ból ( właśnie ten w dolnej partii ) jest coraz mocniejszy. Trudno mi go opisać, ale nie mogę złapać przez niego głębszego oddechu - coś typu kolka, ale ze 2 razy mocniejszy.
Co to może być? Może wina tego, że ok. godzinę przed treningiem spozywam posiłek?