Opiszę problem po kolei:
Budzę się przykładowo o godzinie 6, 7 czy 9. Po obudzeniu prawie zawsze ssie mnie w żołądku, tak, że nieraz mnie naciąga z głodu. Muszę szybko coś zjeść, przykładowo kanapkę. Zrobię 2 gryzy i jestem najedzony. Dopiero +/- po godzinie, odczuwam głód taki normalny, że czuje potrzebę zjedzenia czegoś, a nie, że mnie ssie. Najczęściej ten problem mam w dniach roboczych, kiedy chodzę do szkoły i muszę wcześniej wstać. W weekendy lubię dłużej pospać, przykładowo budzę się o 10, wyspany i taki problem już praktycznie nie występuje. Czego to może być przyczyną? Nie znam nikogo, który by miał taki sam problem.
Kolejny problem to mleko z rana. Jeśli na śniadanie zjem płatki z mlekiem (czasem ten problem występuje, nawet jak zjem po południu) to później przez cały dzień mogę mieć konkretne gazy, naprawdę nie do zniesienia. Nie wspominając o owsiance po której nie tylko gazy, ale porządna, brzydko mówiąc, sraczka. Jest to trochę uciążliwe, ponieważ lubię płatki z mlekiem to po pierwsze, po drugie jest to łatwy do przygotowania posiłek z rana, kiedy mało jest czasu, bo śpieszy się do szkoły. Tylko ja tak mam? Nikt ze znajomych tak nie ma.
Proszę o odpowiedzi.
Pytania zadaję, ponieważ zaczynam sobie układać dietę i zastanawiam czy da się coś z tym zrobić. Pozdrawiam!
ps. jeśli to ma jakieś znaczenie - jestem ektomorfikiem