Ćwiczyłem takim oto programem od października do grudnia (3x w tygodniu w rozkładnie AxBxAxxBxAxBxx itd.):
Trening A:
3x5 Przysiad
3x5 Wyciskanie ponad głowę (OHP)
1x5 Martwy ciąg
Trening B:
3x5 Przysiad
3x5 Wyciskanie leżąc
3x5 Wiosłowanie pendlay'a
Gdzie 3x5 to serie pracy z maksymalnym obciążeniem ( podane w ankiecie obecne wyniki) nie wliczając w to serii rozgrzewkowych.
I nie miałem problemów z dokładaniem ciężaru co trening, tak jak zakłada program. Natomiast pojawiły się problemy z regeneracją i od początku grudnia zmodyfikowałem go tak (poniedziałki trening A, środy trening B, piątki trening A):
Trening A:
3x5 Przysiad
3x5 Wyciskanie Leżąc/OHP
3x5 pendlay row
Trening B:
3x3 Przysiad z gryfem z przodu
3x5 WL/OHP
1x5 martwy ciąg
Na chwilę obecną mam problem z dokładaniem ciężaru w przysiadzie i mc.
Próbowałem zmniejszać obciążenie o 10-15% i dokładania mniejszych ciężarów co trening ale to też nie pomogło. Czy myślicie, że pora zmienić program na coś delikatniejszego? A może zmienić schemat powtórzeń z 3x5 na 5x3 albo 3x3 (tylko w przydaku przysiadów i mc, wszystkie inne ćwiczenia idą do przodu)?