1. WIEK: 27
2. WAGA: 70
3. WZROST: 173
4. WYMIARY:
-biceps: 40
-klatka: 103
-udo: 61
-talia:
5. STAŻ NA SIŁOWNI: 2 lata bez przerwy, po 5 letniej przerwie od ćwiczeń
6. DIETA:
-białko: 212
-węglowodany: 256
-tłuszcz: 70
7. ILE I JAKIE PRZEBYTE CYKLE STERYDOWE:
8. TRENING: split 4x w tygodniu zakres 12-6
9. CEL CYKLU: redukcja fatu przy jednoczesnej poprawie jakości mięsa
10. OSTATNI CYKL I ODSTĘP CZASOWY OD JEGO ZAKOŃCZENIA: 5 lat temu metanabol 3x10mg 1-6 prop eo2d 100mg 2-8
11. POZIOM BF%: 20%
12. TENDENCJA DO TYCIA/CHUDNIĘCIA (typ budowy): przy słabym jedzeniu do tycia
13. STAN ZDROWIA: bardzo dobry (w grudniu przeprowadziłem ogólne badania moczu i krwi)
14. SKŁONNOŚĆ DO ŁYSIENIA LUB POROSTU OWŁOSIENIA: brak
15. PPM (podstawowa przemiana materii): przeciętna
16. WYNIKI SIŁOWE:
-klata: 1x105
-martwy ciąg: 1x140
-przysiad: 1x145
Do rzeczy mam 27 lat i od 2 lat mieszkam w Anglii. Pracuję w restauracji jako kucharz. Moim pierwszym celem jest zredukowanie jak największej ilości fatu przy jak najmniejszej utracie mięsa (idealnie byłoby zwiększyć masę mięśniową przy utracie tłuszczu i na przykładzie ludzi z forum wiem, że da się to osiągnąć) do moich wakacji na teneryfie (końcówka marca) mam więc 8 tygodni. Jeśli uda mi się zejść w 8 tygodni do około 15% bf będę chciał rozpocząć masowanie po urlopi i zredukowanie się do 20 sierpnia (wesele brata). Do rzeczy: przygodę z siłownią zacząłem w wieku 17 lat, bardzo szybko nabierałem dobrej masy (albo mam dobre geny albo wtedy lepiej mnie karmili niż sam później :P ), okresowo podjadałem metki i karierę zakończyłem cyklem meta- prop. Niestety po przeprowadzce na "swoje" nie było mnie stać na ten sport, dietę itd. Po przeprowadzce na wyspy zacząłem ćwiczyć 3-4 razy w tygodniu bez jakiegoś konkretnego celu. Z 90kg 1,5 roku temu i bf w okolicach 30% udało mi się zjechać do 75kg przy poprawie ogólnej muskulatury średnio przykładając się do treningu i korzystając z uroków życia w wielkim mieście. Przeprowadziłem jeden cykl na clenie solo ale miska kulała i redukcja wyszła gorzej niż miała. Od 1 listopada dopiąłem miskę, zrezygnowałem z alkoholu i zrzuciłem kolejne 5kg. W mojej ocenie przyszedł czas na farmaceutyki typu clen/ eca (mam astmę oskrzelową i clen brałem jeszcze jako dziecko). Z cyklu na clenie bardzo miło wspominam aeroby a dokładnie bieżnie. Bardzo dobrze mi się biegało i dawno nie oddychałem tak głęboko jak podczas brania clenu. W zeszłym tygodniu kupiłem bieżnię i zamierzam biegać 6x30minut w tygodniu korzystając z wymyślnych treningów interwałowych w pamięci bieżni.
Zdjęcie diety:
Plan mam następujący: Clen 2w on 2w off w offach albo nic albo eca plus 2x10mg metki począwszy od 2 tygodnia aż do ósmego. Co myślicie o takim rozwiązaniu? Jeśli są jakieś środki które sprawdziłyby się lepiej w mojej sytuacji jestem otwarty na propozycje (niczego jeszcze nie kupiłem). W tej chwili moje zapotrzebowanie kaloryczne obliczyłem na 2750-2800cal dietę mam na około 2500. Węglowodany w posiłkach 2-3 spożywam zamiennie (ryż, kasza gryczana, jęczmienna) Mięso to 5 dni w tygodniu kurczak jeden dzień ryba (łosoś, dorsz) i jeden dzień stek wołowy. Ryby i stek lecą z grilla elektrycznego lub tego w pracy a kurczak różnie raz piekarnik raz grill (nie stosuję żadnych sosów z torebki jedynie do kurczaka sporadycznie gotowe włoskie sosy niskosłodzone maks 5g cukrów na 100g)
Stosując metę i teścia nie spostrzegłem u siebie tendencji do gino. Jedynie wzrost pewności siebie lepszy humor ale i napady złości i agresji. Z góry dziękuję za wszelkie rady i sugestie.