Moja forma jest mizerna - 3 podciągnięcia podchwytem, 2 nachwytem. Czasami, w dobry dzień, byłem w stanie zrobić 4/3. Więc zacząłem od negatywów, tak jak opisali na tej podstronie: http://podciaganie.pl/program-50-podciagniec/ponizej-4-podciagniec
Zacząłem jakieś 2-3 tygodnie temu i teraz kiedy próbowałem się podciągnąć (po 2 dniach przerwy), nie dałem rady ani razu. Nie mogłem się podciągnąć ani trochę, po prostu wisiałem jak worek. Kiedy ćwiczę negatywy, też idzie bardzo słabo. Na przykład ostatnio przy robieniu 5 serii, kolejno 3-8-6-6-8 opuszczeń, w ostatniej serii po 6 opuszczeniach już nie mogłem, jakbym stracił czucie w rękach.
Czy coś robię nie tak? Gdyby forma rosła bardzo powoli albo nawet stała w miejscu, to bym jeszcze zrozumiał. Ale wygląda na to, że się strasznie cofnąłem. O co chodzi? Kiedy próbowałem się podciągnąć, poczułem ból w bicepsie, blisko łokcia, czy to może coś oznaczać?