- ćwiczę tylko w niedziele - siłownia, biegi, orbitrek, 1-1.5 godziny. dodatkowo spacery w ciągu tygodnia, 1-2 razy w tygodniu ćwiczenia wzmacniające w domu ok 20-30 minut wieczorem. Nie ma opcji, żebym chodziła na siłownię częściej niż 2x w tygodniu - małe dziecko z którym muszę siedzieć po pracy. Mąż głównie zjeżdza do domu ok 19-20.
- dieta - nie ma problemu, mogę robić cokolwiek mi się zasugeruje. ale nie będę wsuwać samych białek kurzych, dziękuję.
- mam trochę problemy z metabolizmem, 8-9 lat miałam poważną bulimię, co zakończyłam pójściem na fitness, wyglądałam super, chodziłam średnio na 6-10 godzin tygodniowo - siłownia/ aerobik. czasem też basen. teraz czasy się zmieniły i już nie mam tyle czasu.
wiek 30 lat, 75 kg wagi / 168 cm wzrostu (marzy mi się 65, ale 70 też do przyjęcia). Obecnie dużo jem białkowych produktów - jogurty naturalne, twaróg, jajka, serek wiejski, ale obiady normalne - typu spaghetti z brokulami i serem, albo piers kurczaka z ryzem + surowka.
jest sens cos tu robic, czy nie?
pozdrawiam
A.
music is so wonderful ! don't suggest urself, be urself ;)